Witam forumowiczów!
Jako, że temat interesujący, i uderzający w mój pomysł na Accorda, jak również to, że jestem tutaj nowy, to dołączę się do niego.
Sam próbuje uturbić F20z1, i uważam, że nadaje się do tego jak każdy inny silnik. Osobom wyśmiewającym takie pomysły( a jest ich sporo ) serdecznie dziękuje, bo są oni niczym innym jak motywacją.
Moim zdaniem potencjał silnika możemy wyrazić w zasobności naszego portfela, jak i uzależniającej adrenaliny, i pomyśle na niego. A specjalistów o potencjałów, odesłałbym do poczytania np o firmie w Nowej Zelandii , słynącej z wydłubywania z 1.0l w Suzuki Swift 600+ hp. Jest pomysł, są pieniądze, to jest i realizacja. Ktoś uzna to za bezsens czy głupotę, ale pasja to pasja. I tutaj nie na zbyt wiele polemiki.
Przy F20z1 jak i przy każdym innym silniku jest tak samo. Trzeba go dobrze poznać, z mocnych i słabych stron. Bo jeśli ktoś uważa, że tylko zrobienie tego co jest musem w tym przypadku wystarczy, to jest w błędzie. Wiedza, pasja, plus otwarty portfel, i godziny spędzone w warsztacie dadzą efekty.
A co do doładowania dynamicznego, uważam, że w Accordzie jest mało miejsca pod maską na takie zabawy. Poza tym stosunek ceny do uzyskanego efektu może być oszołamiająco przygnębiający. Długie wąskie przewody dolotowe jak już, bo na szerokie nie ma za dużo miejsca, i rzeźbienia jest przy tym masa.
Ale jeśli ktoś wcieli to w życie, to z przyjemnością i uśmiechem dziecka będę się temu przyglądał.
Pozdrawiam
Paweł