poza sworzniami i układem kierowniczym, spore znaczenie mają założone kółka w VI gen'ie 195 z dobrym ciśnieniem łatwiej skręcają, bo mają mniejszą powierzchnię styku z podłożem. za to 225 z za niskim ciśnieniem (np. jak ktoś regularnie nie sprawdza wiatru w gumkach), stawia o wiele większy opór dla układu ja zrezygnowałem z 17-calówek, bo kręcenie fajerą na parkingu to było nieporozumienie dlatego odradzam wszystkim jazdę na szerszej gumie w koło komina VI gen'em chyba, że ktoś lubi walczyć z fajerą każdego dnia
jeśli zaś chodzi o sprawność układu, to bez zdejmowania manszet z magla nie da rady stwierdzić, czy magiel nie szcza przypadkiem do gumki w zbiorniczku płynu może nie ubywać, pompa może nie wyć, a magiel umarł i ciężko wtedy kręci się kierownicą. odpowietrzanie układu daje chwilową ulgę dla magla, ale tylko do pierwszego, większego obciążenia jak na przykład wykręcanie na parkingu. sprawny układ działa odwrotnie do uszkodzonego przy sprawnym układzie na parkingu łatwiej się kręci kierą, a przy wyższych prędkościach kierownica sztywnieje (szybciej wraca do punktu zero). za to przy źle działającym wspomaganiu, na parkingu ciężko chodzi kierownica, a przy wyższych prędkościach wraca ociężalej do punktu neutralnego (albo wcale - w zależności od stopnia uszkodzenia ). dodatkowo przy większych gumkach potrafi dokręcać kierownicę do maksymalnego skrętu i wyrywa kierownicę z rąk (w takiej sytuacji, przy maksymalnym skręcie magiel szcza do gumy i jak jest szczelna, to płyn nigdzie nie wyleci ). mając na uwadze cenę rynkową VI gen'a, jak i cenę OEM przekładni, w 95% tych modeli jest ona fabryczna (około 20 letnia), więc jest już zmęczona życiem, a regeneracja na długo nie pomaga (jakość uszczelniaczy słaba, do tego listwa się zużywa, a zamienników nie ma wystarczy parę setek zużycia i listwa będzie latać w obudowie przy większych wybojach, nawet po regulacji - co równa się uszkodzeniu nowo założonych uszczelniaczy ). oczywiście jest jakiś procent tych aut, które latały tylko poza miastem i nikt ich na parkinach nie katował, albo ktoś zaszalał i kupił nowy magiel OEM, ale spotkanie takiego auta graniczy z cudem
trzeba też przyjąć do wiadomości, że w VI gen'ie ciężej chodzi kierownica niż w innych autach (np. z grupy VAG) i niektórym to pasuje, a niektórzy klną na Hondę z tego powodu (ja jak wsiadam do skody, czy audi, to za cholerę nie mogę wyczuć przedniej osi i sprawia mi to dyskomfort, bo nie wiem gdzie auto pojedzie ). mając porównanie z autami bez wspomagania (np. ford transit z wczesnych lat 90), to VI gen moim skromnym zdaniem ma idealnie dobrane wspomaganie (nawet jak nie jest do końca sprawne ).