Nadal jestem zdania, że to można przynajmniej ładnie zamaskować. Farbę w sprayu trzeba byłoby nanosić cienką warstwą zaczynając właśnie od tego miejsca i przesuwając się szybkimi ruchami na zewnątrz obszaru, w ten sposób rozrzucając bazę co spowodowałoby płynne przejście w ori lakier. Bazy jak najmniej, tylko żeby zakryć ubytek. Potem jeszcze na tej samej zasadzie rozrzucić klar. Po kilku dniach spolerować ale zaczynając mocno od zewnątrz, aby jeszcze bardziej załagodzić przejście a im bliżej punktu centralnego tym delikatniej.
Jak i tak czeka mnie wymiana maski to co mi szkodzi? Druga sprawa, kupiona maska zapewne też będzie miała inny odcień, jakby nie patrzeć różne przebiegi, różne warunku użytkowania...
Użytkownik Killaz edytował ten post 10:16, 19.04.2017