No i tu się z Tobą zgodzę, że takie zastosowanie nazwanego przeze mnie "gównianego ozonatora" ma sens. A nazwałem go dlatego w ten sposób, gdyż widziałem kiedyś ozonowanie przez ten cienki wężyk wpuszczony przez uchyloną szybę samochodu.
Dlatego wydał mi się gówniany
Oczywiście że lepiej mieć 8,5 g/h niż 650mg/h ale nie wydam kilku tysięcy na ozonator.
Zakładając że deklarowana przez producenta wydajność jest prawdziwa to sprawa wygląda tak. Ozon musi działać przez określony czas w określonym stężeniu.
Ozon to nie bzdury w stylu homeopatii czy pompowanie kół azotem, ozon działa 3 000 razy szybciej niż chlor i 50 razy silniej niż chlor, który swoją drogą jest głównym składnikiem domestosu i innych silnych odkażaczy. Działa silnie bakterioburczo i przeciwgrzybicznie.
Żeby ozonowanie miało sens to trzeba przestrzegać pewnych zasad. Przede wszystkim musi dojść do osiągnięcia stężenia progowego które wynosi ok 45 minut dla urządzenia o mocy 750mg/h. W tym momencie dochodzi do dezynfekcji która powinna trwać dwukrotnie dłużej niż osiągnięcie stężenia progowego czyli cały proces powinien trwać trochę ponad 2h. Oczywiście jak nas stać na ozonator o mocy 5g/h to i lepiej ale do zastosowań domowych myślę że wystarczy 500-750mg/h
Oczywiście metoda zaproponowana przez calzone jest zdecydowanie szybsza bo mamy do wypełnienia powierzchnie kilkudziesięciu cm3 a nie 5 m3 więc wystarczy kilka, kilkanaście minut.
Kupiłem toto i w czwartek będę próbował bo to co robią w ASO za 100 zł to żenada jakaś.