Nie wiem co to za bzdury tutaj niektórzy wypisują, że przedlifty mniej rdzewieją. Wg mnie różnicy nie ma albo jest na odwrót, bo póki co nie spotkałem zadbanego przedlifta w moich rejonach, a przy jednym byłem w szoku ile ognisk rdzy może być na zewnątrz "szóstki".
U mnie jedynie się przeżegnałem jak zobaczyłem co jest pod uszczelkami drzwi. Nie wiem teraz czy je ściągać całe i to jakoś zabezpieczać czy jeździć... Nie wiadomo czy to założę z powrotem po ściągnięciu. Dodatkowo mój egzemplarz ma sporo delikatnych obić na rogach drzwi. Użyłem brunoxa i to była największa porażka w moim wykonaniu. Ten specyfik to *cenzura*. Po jego użyciu wyszła większa lipa i zaczęło się to jakby złuszczać, nie wiem teraz czy to zetrzeć papierem czy może zejdzie palcem.
Ogólnie jednak muszę przyznać, że Accord ma bardzo delikatny lakier, a z biegiem czasu muszę stwierdzić, że 6 generacja (przynajmniej) jest delikatna w ogóle. Wystarczy spojrzeć ile tematów jest o delikatnych drganiach silnika, nierównej pracy, braniu oleju, biciu kierownicy... To są chyba najpopularniejsze przypadłości i najgorsze, że nie są łatwe do rozwiązania, bo było wielu, co wymieniało wiele, a i tak bez zmian... Smutne natomiast jest to, że dużo ludzi wyśmiewa jakieś Golfy, A3, francuzy (w tym ja
), a sam jak mam czasem z takim kontakt to mam wrażenie, że ktoś jeździ nim jak chce i robi coś jak mu się przypomni, a chodzi jak mój albo i lepiej (w sensie - silnik).
Do tego na sto razy łatwiejszy dostęp do części. Zainwestowałem (za) dużo w Hondę. Jezdzi ładnie, oleju nie bierze, pali fajnie, ale daleko jej do idealnej kultury pracy i niezawodności. Sądząc po wpisach na forum i znajomych egzemplarzach, ciężko trafić na bezproblemowa sztukę, przynajmniej w ostatnich latach. Pewnie większość się nie zgodzi, ale mówię to po wielu latach, przejechanych tysiącach i wydanych tysiącach na naprawy, przejrzanych wielu tematach. Raz lub dwa razy spotkałem tutaj kogoś kto podobnie opisywał sprawę legendarnej niezawodności.