Sonda lambda wymieniona. Starą strasznie ciężko było wykręcić, dopiero duży klucz do rur i ponad metrowa przedłużka załatwiły sprawę. Było na niej bardzo dużo białego osadu, co ewidentnie świadczy o ubogiej mieszance, choć na świecach zapłonowych jest go bardzo mało i jest znacznie ciemniejszy. Po wymianie korekty mocno się poprawiły, po resecie kompa i przejechaniu ze 20 km LTFT były na poziomie +3-4%. Po przełączeniu na gaz i przejechaniu ok 50 km, stabilizują się na -4 do -1%, bo gaz mam ustawiony nieco bardziej bogato, o czym już wcześniej wspominałem. Największa różnica jest na biegu jałowym - przedtem STFT były nawet +30%, teraz spadły średnio do +8%, choć czasami przez jakiś czas jest +15%, ale też potrafi spaść w niektórych momentach na "-". Ciekawe, czy zostanie już tak na stałe, czy po przejechaniu kolejnych kilkudziesięciu km, korekty znowu zaczną szaleć. Wcześniej po resecie kompa też było dobrze przez kilka dni, a potem dopiero się zaczynało. AFR też znacznie się się zmienił - przedtem prawie cały czas był powyżej 15 i prawie wcale się nie zmieniał, teraz początkowo był w granicach 14,6 -14,8, ale im dłużej jeździłem, tym te rozbieżności się zwiększały i co najważniejsze, cały czas wartości się zmieniają, a nie utrzymują względnie stały poziom. Jeżeli chodzi o dynamikę, to poprawiła się, ale nie w jakiś spektakularny sposób. Czasami bardzo ładnie przyspiesza nawet z niskich obrotów, a czasami łapie zadyszkę, choć już prawie praktycznie nie szarpie przy mocnym wciśnięciu gazu. Teraz myślę, że za mulenie odpowiada nieszczelna przepustnica, a raczej przycinający się IAC. Kiedyś zablokował mi się od brudu i obroty skakały do ponad 2,5 tys., ale czyszczenie pomogło i już nie falowały. Kilka lat później padła jego cewka - na wolnych obrotach auto gasło, nie dało się jeździć w korkach, a w szczególności toczyć się za traktorem. Był natomiast nieoczekiwany skutek uboczny - auto niesamowicie przyspieszało, jak rakieta, nawet z najniższych obrotów i na wysokim biegu, dlatego sądzę, że za okresowe mulenie odpowiada zacinający się IAC. Wtedy kupiłem używkę, też okazał się zablokowany przez brud, ale cewkę miał dobrą i po konkretnym czyszczeniu zaczął działać. Wyczyściłem go wtedy pewnie zbyt mocno, bo obracał się bardzo lekko (pewnie nawet zbyt lekko i przez to reaguje za szybko na zmiany), ale sporadycznie potrafi się delikatnie przyblokować i prawdopodobnie wtedy występuje właśnie to mulenie. Czasami zalewałem go olejem do dwusuwów, co znacznie pomagało, ale na krótką metę. Na szczęście nie muszę uczyć go wolnych obrotów, same się ustawiają podczas jazdy - raz lepiej, raz gorzej, ale przynajmniej nie falują ciągle. Myślę teraz nad wymianą kompletnej przepustnicy z IAC, a jeśli będą brudne, to tylko bardzo delikatnie je wyczyszczę. Jak to nie przyniesie rezultatu, to następny w kolejności będzie MAP sensor, ale zamiennik, bo denso nie wiedzieć czemu nie chciały w ogóle działać.