Ja u siebie obserwuje wielokrotnie sytuacje (właśnie dot. to miasta), kiedy zwalnia się tak bardzo, że obroty na drugim biegu lądują między 1000-2000obr.
Wtedy silnik bywa bliski zduszenia, a wbijanie jedynki mija się z celem. I to jest chociażby ta użyteczność krótszego FD. Kwestia lepszego przyspieszenia to oczywiście podstawowa zaleta.
Jak mówiłem, nie zaprzeczę, że sprawdzi się to głównie w mieście. Na trasie jest to pewien problem, bo obroty na każdym biegu wzrastają średnio o ~500obr/min.
Szóstka w CL9 jest najdłuższą możliwą OEM, więc tu też nic się nie wykombinuje. Jeżeli więc jak ktoś jeździ trasy i lubi przekraczać dozwoloną prędkość, przy tym chce jechać dość ekonomicznie - to lepiej temat odpuścić.
W moim przypadku w ostatnich kilku latach, kiedy wypuściłem się raz w dłuższą trasę z użyciem autostrad, temat jest interesujący.
Tym bardziej, że w 2.0 elastyczność jednostki w warunkach miejskich jest marna. Na trasie to zupełnie inny samochód.