Witam.
Niestety pojawił się problem, którego sam nie potrafię rozwiązać i szczerze mówiąc jestem w niezłym szoku.
Otóż od początku.
Zauważyłem dwa dni temu, ze znikło mi podświetlenie zegarów i wnętrza ale myślałem, ze to lampki wewnątrz się popaliły, no cóż pomyślałem - trzeba to wymienić. Dzisiaj natomiast zwróciłem uwagę, ze ktoś mi ostro miga z tyłu więc pomyślałem, że coś nie tak z tylnym oświetleniem - po raz pierwszy jechałem po zmroku.
Po przyjeździe stwierdziłem stan faktyczny - brak oświetlenia z tyłu (stop działał tylko).
A więc szukanie bezpiecznika, nr 11 nie stykał, poprawiłem, jest oświetlenie wnętrza, zegary i tył nadal nie świecą... Kolejne poszukiwania - ok, znalazłem pod maską w komorze silnika bezpiecznik nr 2 ( Małe światła wg. instrukcji) - spalony... więc podmiana na nowy.
Zmieniłem, oświetlenie tyłu i zegarów wróciło... i tu zaczęły się istne jaja.
Nie mogę wyłączyć teraz świateł! Zegary i światła tył i pozycyjne przednie nadal świecą nawet po (teoretycznie) ich wyłączeniu, szybka myśl - wyciągnę bezpiecznik i.... otóż nie!! dalej świecą nawet po całkowitym wyjęciu bezpiecznika.
Dziwne.. spalony bezpiecznik (brak świateł) wymieniony na nowy (światła wróciły) a później wyciągnięty i zmieniony na spalony (światła nadal świecą bez możliwości jakiegokolwiek wyłączenia)
W desperacji odłączyłem w końcu akumulator.
I tu pytanie po tak długim wstępie - miał ktoś podobne przeżycia? CO tu jeszcze sprawdzić oprócz bezpieczników? Jakiś przekaźnik może jest? Stycznik co się zawiesza?
Nie wiem kompletnie co zrobić.
edit 20:37- coś mi cicho brzęczało więc sprawdziłem całe auto - i znalazłem, brzęczała antena z tyłu (kabel jest odpięty bo mechanizm anteny jest zepsuty i cały czas próbował ją wysunąć bądź schować) po zwarciu kabelków na sekundę mechanizm się wyłączył, przy ponownym zwarciu odezwał się znów więc zostawiłem rozwarte tak jak było po kupnie auta, od roku tak jeżdżę z wysuniętą anteną.
Użytkownik darkaav edytował ten post 20:36, 01.03.2019