Kombinowałem, czy nie dorzucić już do tematu o podobnych perypetiach z tym silnikiem i gazociągiem, jednak objawy są tylko w części analogiczne, więc pozwolę sobie na założenie nowego tematu.
Akordeona [ CG95, serducho F20B6, gazociąg ]kupiłem tydzień temu, z grubsza świadom, że w niego trzeba będzie co nieco włożyć.
Jazda spod Świnoujścia do Warszawy po zakupie przez pierwsze 100-120km przebiegała całkiem przyjemnie, jednak po tym czasie zaczęło się szarpanie, ot kaszelek, zaraz minął, ale im bliżej stolicy, tym gorzej.
Szarpanie i na PB i na LPG, w zasadzie non-stop, początkowo redukcja prędkości przelotowej ze 140 do 120kmph, potem do 110, potem 100, aby się dało jechać, przełączając co 2-3 minuty między paliwami. Poniżej 2,5k rpm był niemal spokój, a przynajmniej zdecydowanie dużo rzadziej dostawał czkawki.
Ciekawych objawów, o których nie czytałem tutaj (lub przeoczyłem, mea culpa):
- w czasie szarpania, wskazówka prędkościomierza falowała, w dół (zupełnie, jakby ktoś kilka razy na sekundę odcinał na chwilkę zasilanie. Częstotliwość fluktuacji tożsama z częstotliwością szarpania,
- bez jakiegokolwiek ostrzeżenia silnik naście razy na tej trasie 650km zgasł, jakby ta przerwa w dostawie prądu była nieco dłuższa
W Warszawskim (bez)ruchu miejskim doszły do tego inne objawy:
- LPG: potrafił zgasnąć przy dojeżdżaniu do skrzyżowania
- PB: falujące obroty biegu jałowego, od leżącej wskazówki obrotomierza, do circa 900rpm, nie gasł
Wszystkie objawy wskazywały głównie na problemy z elektryką (uwzględniając elementy zapłonu), oczywiście w moim mniemaniu.
Problemów z gazociągiem raczej nie ma - w pierwszej części trasy przy jeździe z prędkością średnią 135-140kmph, +/- 3,9k rpm - hundzia spaliła 9,8L LPG.
Potem przeczytałem temat na niniejszym forum, pogrzebałem na forach brytyjskich. No fakt, ten problem nie jest jakąś olbrzymią rzadkością.
Wstawiłem Akordeona do mechanika i poprosiłem o zrobienie następujących rzeczy:
- wymiana na nowe: palec, kopułka, przewody wysokiego napięcia, świece
- regulacja zaworów
- olej i filtry
- czyszczenie przepustnicy (czujniki)
- podpięcie komputera i zobaczenie, co wyskakuje
Odebrałem wczoraj i oto, co następuje:
- przejechałem 400m do domu, zero problemów ( głupi, szczęśliwy sądziłem, że po problemie )
- po 2 godzinach jazda znowu i... mało mnie krew nie zalała (pierwsze 3km) - szarpie dalej, na obu paliwach, gaśnie (na LPG) przy wrzuceniu luzu i hamowaniu na skrzyżowaniu, na PB falują obroty na biegu jałowym, jakby miał ochotę zgasnąć (nie gaśnie jednak)
- na dalszej trasie (zrobiłem ok 15km łącznie) nie szarpał na żadnym paliwie, pozostał problem z falowaniem obrotów, na obu paliwach
- mechanik zaczął coś przebąkiwać o serwie od wspomagania hamulca - o ile moja memoria nie jest fragilis - że próbował przytykać ręką jakiś zaworek i silnik się uspokajał i zaproponował, abym podjechał, żeby to sprawdzić
Wrażenia subiektywne (być może to objaw, być może to uroda samochodu):
- lekkie (choć zbyt mocne jak dla mnie) drganie silnika (1,2 bieg, do 3,5k rpm), lekki brak mocy, drgania przenoszą się na konstrukcję samochodu, jak i kierownicę, lusterka itd
- moc rzeczywiście czuć dopiero od około 2,7 - 2,8k rpm, odczucie jest nieco zbliżone do włączenia się turbo
- przed pierwszą naprawą i przed nią, w tej materii nic się nie zmienia
Co tylko mi przychodzi do głowy, a może mieć jakikolwiek związek z problemami:
- przytkany EGR
- przytkany zawór VTEC'a
- problem elektryczny ze stacyjką (mechanicznie - wkład jest ewidentnie do wymiany, w określonym położeniu można odpalić Akordeona łyżeczką do herbaty, byle immobiliser był w pobliżu)
- lambda - ktoś wpakował zastępczą, uniwersalną (nie ma jednak wysokiego spalania, wręcz jest na niskim poziomie)
- komputer rzekomo nic nie pokazywał - w ogóle zero błędów, ale mam swoje wątpliwości, czy był podpinany
- jakiś cholerny burak w instalacji elektrycznej, który powoduje te zaniki napięcia
Dziś wyskoczę sobie na dalszy odcinek trasy, gdzie dam radę potrzymać auto jakiś czas na większej prędkości, prowokując szarpanie, zobaczymy, co się stanie.
Na pewno będą aktualizacje tematu/posta.
PS. Szukam ogarniętego mechanika od Hondy (samochody) na stałe. Waw i okolice najlepiej. Obecny stwierdził, że VTEC'a nawet mi nie przejrzy, a i do najtańszych nie należy, niedaleko szukając: 220 rubli za regulacje zaworów...
Użytkownik przemkowal edytował ten post 22:41, 26.11.2016
Kolor czerwony zarezerwowany jest dla administracji forum.