Problem w pewnym stopniu ustąpił po przeczyszczeniu reduktora, zakupiłem zestaw naprawczy i obroty już nie falują tak jak wcześniej. Zobaczymy jutro od rana jak to będzie wyglądać. Ale wracając do odpowiedzi:
Nie no generalnie jeśli na benzynie nie ma problemu z obrotami to można by było wykluczyć zawory, ale jednak dla swojego spokoju mógłbyś do nich zajrzeć, chociaż upewnić się czy mają poprawne luzy.
Ile już przejechałeś od ostatniej regulacji? i Jak długo występuje problem z obrotami? Rozpoczął się jeszcze przed ostatnia regulacją zaworów?
No właśnie tez się nad tym zastanawiałem, bo skoro obroty falują tylko na gazie to wina leży po jego stronie. Zajrzę do nich w sobotę, akurat wtedy mam dzień wolny. Chyba, że nie będę mógł spać jutro w nocy to najwyżej będę myszkował w garażu.
Od ostatniej regulacji zaworów najechałem już jakieś 15-18 tysięcy kilometrów, dokładnie nie pamiętam. Problem z obrotami występuje od niedawna, przejechałem na tym jakieś 600 km max. Auto niestety jest mi potrzebne na trasie dom - praca - zakupy, wiadomo. A z problem walczę cały czas.
Tylko jak będziesz wykręcał reduktor, to najpierw czymś zaciśnij węże od płynu chłodniczego. Jak ja kiedyś jeszcze na początku "zabawy" z Hanią tego nie zrobiłem, to zalałem pół garażu
Aaa, i pomocny w czyszczeniu tego szlamu może być zwykły SPRAY DO CZYSZCZENIA GAŹNIKÓW. Ja tym czyściłem i reduktor i przepustnice tak samo. Dostaniesz w każdym motoryzacyjnym. Nie drogie, a ułatwia pozbywanie się syfu.
.......
Wysłane z Lumia 930
Dzięki za wskazówkę, ale jestem już dawno po zabiegu no i faktycznie - o tym nie pomyślałem, zaczęło lecieć - ale pół garażu nie zalałem. Zdążyłem załapać, że coś jest nie tak jak zaczęło lecieć i od razu węże skierowałem do góry. Reduktor wyczyściłem, faktycznie było sporo nagaru. Osobiście czyściłem Rozcieńczalnikiem nitro i denaturatem. oczywiście trzeba dorobić dziurkę w uszczelce bo jej nie było, ale to najmniejszy kłopot. Gdy już wszystko poskładałem do kupy wziąłem się za ponowny montaż reduktora, wszystko ładnie pięknie został mi tylko do wkręcenia czujnik temperatury. No i tu pojawił się problem. Prawie dokręciłem czujnik, w myślach mówię sobie - jeszcze jeden obrót i bach, czujnik temperatury się posypał. Gwint został w dawnym miejscu po śrubie od reduktora, a ja wsiadłem na rower i do hurtowni LPG po nowy czujnik. Wróciłem i musiałem znaleźć nowe miejsce na czujnik, udało się - poskładałem do kupy, zlutowałem kable i jest miodzio.
a skąd pewność że Twoje czyszczenie wtrysków pozwoliło pozbyć się nagaru i im pomogło? Sprawdzałeś na kompie ich czasy otwarcia? Dużo mają najechane?
W jakimś stopniu z pewnością pomogło, być może nie w znaczącym - jednak coś tam dało, o ile dobrze wszyscy wiemy - wtryskiwaczy hana nie da się zregenerować. Sterownik podłączany był komputer przed zabiegiem i dwa tygodnie później. O ile dobrze pamiętam to czas otwarcia wtrysków się poprawił, jednak nie są to duże różnice, ale zawsze coś. Dokładnych danych Ci nie podam, bo wypadło mi z głowy. Wtryskiwacze mają najechane dokładnie od czasu montażu instalacji LPG - od 2011 roku prawie 70 tysięcy.
Użytkownik kammia edytował ten post 18:41, 01.09.2016