Witam... Mam w cg2 jakiś chiński gwint maxpeedingrods który został założony przez poprzedniego właściciela. Jeden z amorów na tyle jest całkowicie wylany a drugi już się poci. Rozebrałem ten jeden na części pierwsze i została mi tylko ta sama tuleja gwintowana z której wychodzi trzpień amortyzatora. Na górze tej tulei jest aluminiowa nakrętka (chyba to jest nakrętka) z czterema otworami jak wnioskuję pod specjalny klucz jak od szlifierki ale czy na pewno?. Czy to faktycznie jest nakrętka i w środku jest wkład czy to jest jako całość?
No rozebrałem to jednak. W środku jest wkład z czterema otworami na dole który pływa w oleju w całej tej obudowie. To tak jest fabrycznie? I teraz pytanie czy to się regeneruje czy kupuję taki wkład i zalewam to olejem? Czy dobieram od czegoś innego?
https://zapodaj.net/...5c83f1.jpg.html