Panowie (i Panie),
Od zakupu Hondy mam pewien problem.
Przy dynamicznym ruszaniu auto szarpie.
Dzieje się tak w końcowej fazie puszczania pedału sprzęgła. Ogólnie muszę skupiać się na tym, żeby przy zmianie biegu auto nie szarpnęło, nawet przy delikatniejszej jeździe.
Kończy się na tym, że w końcowej fazie przytrzymuję sprzęgło wciśnięte na ok 2 cm i rozpędzam się na pół sprzęgle (co jeszcze je dobija). Wtedy jest w miarę gładko.
Wiem, że Accordy mają dosyć twarde sprzęgło i płytkie. Chociaż porównując to z jazdą nowym focusem, mam wrażenie że skok pedału sprzęgła w Hondzie jest o połowę krótszy.
Jakieś pomysły?
Sprzęgło łapie od dołu i raczej się nie ślizga...
Tak samo nie wyczuwam dławienia silnika, które by wskazywało na świece...