Witam,
Dziś przy wymianie oleju coś zauważyłem. Kiedy rozgrzewałem silnik, podniosłem maskę i zauważyłem oraz usłyszałem, że jeden kaptur od świecy jest jakby poluzowany oraz mocno drga na wolnych obrotach. Jak go docisnę to czuję pod palcem mocne drgania, czego nie ma w pozostałych kapturach, czuje też wtedy podmuch powietrza z gniazda świecy. Słychać też dźwięk uderzeń. Przy zwiększaniu obrotów drgania przyspieszają, że tego już nie widać.
Co to może być?
- gdyby była to wina poluzowanego kaptura to wystarczyło by go docisnąć i objawy powinny ustać, ale tak nie jest.
- czyżby była to wina niedokręconej świecy? Nie sprawdziłem tego, bo nie mam klucza tak długiego. Dorabiam sobie. No ale świeca trzyma się na gwincie, więc czy możliwe takie drgania?
Macie jakieś pomysły?
A miałem sobie pojeździć w weekend...
Nie wiem ile już z tym jeździłem...Bo tak bardzo tego nie słychać - tylko patrząc na chodzący silnik.
Z góry dzięki
Użytkownik Wolfe edytował ten post 17:58, 14.08.2014