Postanowiłem umieścić kilka ciekawych informacji dotyczących opon.
Na wstępie zaznaczę że WSZYSTKIE informację są zaczerpnięte od człowieka z innego forum który jeździć wieloma autami, od Civica 1.8 po CTR/Jaga Type R itp itd.
Myślę że jest to na tyle sensowne i ciekawe że warto się z tym zapoznać:
Krótka ścieżka do zakupu opon:
1) Sprawdź na dole lewego słupka B auta po otwarciu drzwi lub w instrukcji obsługi jaki rozmiar i indeksy powinno mieć Twoje ogumienie. Możesz też popatrzeć na to co masz na felgach, ale tylko jeżeli to są letnie opony, na których sam wyprowadziłeś auto z salonu. Niestety, nawet ASO czasem zakłada opony zimowe niekoniecznie optymalne dla Twojego auta, ale te, na których najlepiej zarobi przy sprzedaży. Co założył poprzedni właściciel to już może być loteria. Rozmiar zazwyczaj nie będzie problemem, w przypadku opon zimowych lub całorocznych 17'' cali i więcej może być kłopot z indeksem prędkości / performance do Civików - zawsze należy wtedy wybrać wtedy najwyższy / najbliższy dostępny. Jeżeli masz dalsze pytania przeczytaj punkt nr 1 czyli WSTĘP.
2) Zdecyduj czy chcesz opony całoroczne (polecam większości) czy sezonowe (polecam tym co potrzebują z uwagi na trudne warunki w okolicy w zimie lub lubisz sportową jazdę lub masz mocne auto np. Type R). W celu zgłębieniu tematu zobacz pkt. 2. 4 CZY 8 OPON.
3) Z jakiej półki opony chcesz kupić. Kup najlepsze na jakie Cię stać, optymalnie premium lub ze średniej półki, można też rozważyć budżetowe jak jeździsz spokojnie i chcesz zaoszczędzić, szczególnie w przypadku opon letnich. Dla dociekliwych pkt nr 3. PÓŁKA CENOWA.
4) Jeżeli wybrane zostały opony wielosezonowe, wybierz czy mają być to letnie przystosowane do zimy czy zimowe nie topniejące w lecie zależnie od rejonu w którym mieszkasz i jeździsz. Więcej o tym w pkt. 4. OPONY CAŁOROCZNE – rodzaje.
5) W przypadku opon zimowych najlepiej wybrać oponę możliwie dobrą w każdych warunkach, co zapewniają polecane modele z półki premium i średniej. W przypadku wielu jednak podobnie jak w całorocznych warto rozważyć czy brać model bardziej „śniegowy” na trudne warunki czy bardziej „asfaltowy” / performance na wielkomiejskie zimy i dla dynamicznych kierowców / samochodów. Szczegóły w pkt 5. OPONY ZIMOWE – rodzaje.
6) W kwestii opon letnich dobierz oponę po swoim stylu jazdy i do swojego samochodu. Większość kierowców Civiców będzie najbardziej zadowolona z komfortu dobrej opony touringowej. Osoby o sportowej duszy powinny pochylić się nad oponą segmentu UHP. Z kolei osoby posiadające sportową nie tylko duszę ale i auto zapewne rozważą coś z segmentu UUHP/MP, a może nawet semi slicki jak jeżdżą na tor. Co jest czym spisałem w pkt. 6. OPONY LETNIE – rodzaje.
7) Patrzymy, które modele są realnie dostępne w interesującym nas rozmiarze, indeksie i kategorii oraz z naszej półki cenowej, NIE fiksując się na marce opony – to jest wtórne. Po wpisaniu w wyszukiwarkę typu ceneo.pl zwykle szybko wybór ograniczymy szybko do kilku, góra kilkunastu opon. Wtedy pozostaje przejrzeć opinie i testy z poszczególnych modeli pod kątem naszych priorytetów lub podpytać Forumowiczów. Pewne wskazówki umieściłem w pkt. 7. KTÓRY MODEL WYBRAĆ?
8) Szukamy sklepu gdzie kupić. Polecam co większe, sprawdzone internetowe sklepy oponiarskie (np. ilość opinii na ceneo/opineo). Opona jest zwykle uznawana jako nowa jak ma nie więcej niż 2 lata od daty produkcji (DOT) – sklepy coraz częściej podają chociaż rok produkcji. Zawsze starajmy się kupić opony jak najświeższe, szczególnie zima/całoroczne. Chociaż jeżeli dużo jeździmy i zużywamy opony w 2-3 sezony a oferta nieco starszej opony, szczególnie letniej, jest korzystna, można brać.
CZĘŚĆ SZCZEGÓŁOWA:
1. WSTĘP
Na początek zacznijmy od rady najważniejszej – nie polecam kombinowania „na chłopski rozum” doboru opon, jeżeli nie mamy dużego, najlepiej profesjonalnego doświadczenia, co chcemy w swoim aucie „zmienić”. Homologacja, pewność wypłacenia ubezpieczenia w razie kraksy są ważne, ale nie tylko dlatego powinniśmy kupować ogumienie zalecane przez producenta samochodu. Otóż, Wasze auta są zestrojone układem jezdnym (dobór sprężyn, amortyzatorów, elementów gumowo-metalowych etc.) i jego elektroniką (ABS, VSA/ESP itd.) do tej, a nie innej specyfikacji ogumienia i jeżeli chcecie mieć pewność co do drogi hamowania w podbramkowej sytuacji czy zaliczenia testu łosia żeby kogoś nie zabić i samemu nie wylądować w rowie – kupcie takie opony, jakie macie wpisane rozmiarem i indeksami na słupku Waszego auta lub możliwie zbliżone. Rozmiar powinien być zgodny z zalecanym, indeks prędkości/performance taki sam w letnich lub całorocznych, ewentualnie minimalnie niższy w zimowych o ile nie ma należnego dostępnego (bez głupich tłumaczeń, że 210 to ja nie pojadę bo w tym indeksie zupełnie nie o to wbrew pozorom chodzi). Indeks nośności jest w przypadku naszych Civiców mniej ważny, bo to nieciężkie auta o przeciętnej ładowności więc wystarczy, że jest taki sam lub większy jak zaleca producent. Nie polecam ogólnie kupowania opon z oznaczeniem XL jeżeli mamy wybór, gdyż może pogorszyć to komfort jazdy – aczkolwiek Honda zaleca raczej wysokie indeksy prędkości, w przypadku tego auta ważniejszego od nośności, którym w zimówkach zwykle będzie towarzyszyć XL. Nie polecam też rozumowania przy dobieraniu opony po twardości gumy czy kształcie bieżnika – to nieadekwatne uproszczenia, takie wartości jest tylko jedną z wielu składowych jaki charakter ma opona. O tym do czego opona lepiej się nadaje to złożenie twardości gumy, rodzaju szkieletu opony, charakteru pracy ścianki bocznej opony, zależnie od jej indeksów, aż po wysokość i rodzaj lameli bieżnika (większe klocki będą mniej się wyginać mimo miękkiej gumy), etc. W końcu niektóre opony mają gumę o zmiennej mieszance zależnie od głębokości zużycia (np. Michelin) więc co da pomiar twardości gumy "z wierzchu"...?
2. 4 CZY 8 OPON?
Pierwsza decyzja, którą należy podjąć to czy ma być opon 4 czy 8, czyli czy idziemy w całoroczne czy sezonowe. Trzeba sobie odpowiedzieć zasadniczo na kilka pytań w tej kwestii. Po pierwsze, jakiej mocy mamy auto i jak jeździmy. Całoroczne opony mogą nie zapewnić pełnej trakcji autom z wyższą mocą (powiedzmy grubo > 200KM) oraz nie zapewnić odpowiednich wrażeń, jeżeli ktoś jeździ na „100%” po zakrętach / torach. W warunkach sportowego użycia zwykle też są mało odporne na przegrzanie i stosunkowo szybko się zużywają (nawet te oznaczone jako UHP). Druga sprawa - opony całoroczne mogą być mniej wydolne w skrajnych warunkach od typowo zimowych, „śniegowych” opon, więc jeżeli żyjemy w mocno nieodśnieżanym / górskim rejonie, nie zawsze będą najlepszym wyborem. Mówi się, że opona może być używana do 10 lat, ale w praktyce okres pełnej wartości opon, szczególnie zimowych, gdzie twardnienie i starzenie się gumy ma większe znaczenie dla przyczepności, to bardziej 5-7 lat. Dlatego do aut jeżdżących mało, szczególnie < 10tys km rocznie, bardziej opłacalne są opony całoroczne – nie trzeba będzie zmieniać dwóch kompletów opon ze starości. Część autorów pisze, że duże przebiegi to wskazanie do opon sezonowych. Ja osobiście uważam, że niekoniecznie. Wciąż, bardziej zależy to od charakteru jazdy, rodzaju samochodu i można po prostu zmieniać częściej całoroczne, niekoniecznie pakować się w wymiany sezonowe. Ogromną zaletą opon wielosezonowych jest fakt, że zawsze mamy odpowiednią oponę na aucie, w tym w długich dla Polski warunkach przejściowych, gdzie rano potrafi być okolica zera i na letnich jest już ślisko, a popołudniem potrafi być +15 stopni, w których klasyczne zimówki „pływają” – czyli bywają mało efektywne i szybciej się zużywają. Dlatego wbrew niekorzystnym wypowiedziom wielu oponiarzy do tego ogumienia, które przecież ogranicza Im zarobki, wielu z Was, jeżdących normalnie swoimi nieusportowionymi Civicami, czyli przeciętnej mocy nieciężkimi autami kompaktowymi, powinno wyjściowo rozważać opony całoroczne. W USA byłoby to domyślne i swoim Civikiem wyjechalibyście z salonu właśnie na takim ogumieniu. Pozwala to też na pewne oszczędności w kwestii wymian, szczególnie przy rozważaniu drugiego kompletu kół. Jeżeli ma to być przez to zestaw „po polskiemu” oszczędnościowy, czyli rozmiar mniejszy, z tańszych opon o zaniżonym indeksie prędkości/performance, na felgach o szemranej przeszłości, a szczególnie stalowych, to apeluję o nie bycie „Januszem motoryzacji”. O niebo lepiej i bezpieczniej zostać przy pełnowymiarowych i pełnowartościowych markowych całorocznych założonych na pewne fabryczne felgi. Dobre, szczególnie z półki premium opony całoroczne będą też w praktycznie każdych warunkach lepszym ogumieniem niż sezonowe opony z niższych półek / budżetowych, nie wspominając chińczyków czy nalewek.
3. PÓŁKA CENOWA
Temat jak wyżej widać sam przeszedł w kolejny kluczowy wybór, czyli na zakup jakich opon nas stać. Pamiętajmy, że opona jest kluczowym ogniwem dla właściwości jezdnych pojazdu, przy renowacji klasyków przypomina się o kolejności, że ani sprawność zawieszenia ani hamulców nie nadrobi… słabych opon. Jeżeli mamy kupować dwa komplety najtańszych opon budżetowych, polecem się zastanowić czy nie lepiej kupić jeden, ale bardziej uniwersalnych opon całorocznych premium, prawdopodobnie będzie to lepszy wybór. Półka cenowa to głównie marka opon z danego koncernu, przy czym wiele koncernów produkuje opony z różnych półek – taki potentat jak Goodyear produkuje opony premium pod markami Goodyear i Dunlop, opony ze śrendniej półki jak Fulda oraz opony budżetowe jak Dębica czy Sava
https://en.wikipedia..._tire_companies
Jest to zawsze dyskusyjne, ale do marek premium zwykło się zaliczać „wielką szóstkę”: Bridgestone, Continental, Dunlop, Goodyear, Michelin i Pirelli. Z założenia marki te proponują opony pozbawione większych słabości. Do marek średniej półki zalicza się wiele marek, od popularnej Fuldy, Uniroyala, Nokiana, Vredesteina, aż po mniej znane u nas Avon czy Falken. Nie znaczy to, że opony te będą dużo gorsze, ale zwykle albo są w czymś jednak słabsze w ostatecznym rozrachunku, mniej uniwersalne, albo też bardziej specjalistyczne – np. Toyo i Yokohama robią od lat świetne opony sportowe typu semi slick, ale już ich zimówki... Potem są marki budżetowe, jak popularna u nas Dębica czy Kormoran, gdzie zwykle mamy już produkty z pewnymi ograniczeniami – choć oczywiście wciąż lepiej mieć pewną nową oponę budżetową niż zmęczoną używkę, którą ktoś jednak zdjął ze swojego auta z jakiegoś powodu. Nie polecam z założenia opon niemarkowych („chińczyki”) czy „nalewek” – nie uważam je za bezpieczne i na swoje auto bym nie założył, poszukałbym oszczędności gdzie indziej - wolałbym zalać tańszy olej niż ryzykować na potencjalnie niepełnowartościowych oponach życie swoje i swojej Rodziny. Taka już moja opinia, wiem, że część może się nie zgodzić i na Forum znajdziecie tematy o tych produktach i opinie. Pewne pojęcie co jest z jakiej półki może dać ta strona:
https://www.tyrerevi...m/Tyre/#Premium
Moja rada to unikać ślepego zapatrzenia w jedną markę. Przez wiele lat Bridgestone robił świetne opony letnie i tak przeciętne zimowe (aż do obecnego modelu LM005), że niejedna opona ze średniej półki była lepszym wyborem. Każda marka ma swoje mniej i bardziej udane modele i zależy, co chcemy kupić. Ja się nie przywiązuję do marki wcale, kupuję aktualnie najbardziej udany model danego typu opony. Ale dość już o kasie i koncernach, które na Nas zarabiają, czas przejść do merytoryki co wybrać.
4. OPONY CAŁOROCZNE - rodzaje
W kwestii wyboru rodzaju całorocznej mamy dwa „podgatunki” – oparte na oponie letniej (Michelin z serii Crossclimate) i hybrydowe konstrukcje (Vredestein z serii Quadrac) oraz na bazie opon zimowych (wszystkie pozostałe). Dwie pierwsze będą pełnowartościowymi letnimi z możliwością jazdy w warunkach zimowych, pozostałe odwrotnie. Tak więc, wybieramy zależnie od regionu kraju i odśnieżenia dróg, którymi jeździmy. Jeżeli mieszkamy w większym mieście lub jego pobliżu i nie są to powiedzmy no nie wiem… Suwałki czy Białystok i tam się poruszamy samochodem po główych drogach, a śnieg widzimy 5 dni w roku - optymalnym wyborem będzie Michelin lub Vredestein. Jak mieszkamy w terenie podgórskim, słabo odśnieżanym czy zimniejszym rejonie kraju gdzie częściej leży śnieg na naszej drodze – mamy do wyboru całą masę tych drugich. Pamiętajmy, że opona wielosezonowa jest najtrudniejszą konstrukcją ze wszystkich wymienianych tu rodzajów opon i na niej najbardziej nie warto oszczędzać – tu zdecydowanie polecam opony premium lub co najmniej średniej półki, przez pewne niezrównoważenie budżetowych opon (zwykle to rebrandowane zimówki bez większego developmentu) w tej klasie generalnie nie polecam.
5. OPONY ZIMOWE – rodzaje
Mamy 3 rodzaje zimowek: najbardziej ekstremalne opony z kolcami typu „studded” dla okolic gdzie śnieg i lód w sezonie zasadzie nie topnieje (północna Skandynawia, kraje arktyczne), opony „nordyckie” na klimat zimny lub wysokogórski (śnieg przez większość sezonu) oraz opony na klimat umiarkowany. Pierwsze są na naszych drogach przepisowo zakazane, ich funkcję w ciężkich warunkach doraźnie pełnią łańcuchy. Drugie są co prawda świetne na śniegu, ale upośledzają właściwości jezdne pojazdu na twardych nawierzchniach (stąd ich zwykle mocno zaniżone indeksy prędkości / performance), przez co słabo nadają się do użytkowania w klimacie jak nasz. W praktyce w naszych warunkach klimatycznych mają sens te trzecie i dlatego stanowią 99% oferty opon zimowych w naszych sklepach oponiarskich. Większość z nich powinno się sprawdzić dobrze zarówno na śniegu, deszczu, jak i suchej drodze. Niełatwo zrobić oponę świetną w każdych warunkach i zwykle to jest coś, za co płacimy w zimówce. Im wyższa półka, tym opona z reguły będzie bardziej zrównoważona i miała mniej słabości. Dlatego też w opony zimowe warto inwestować, nawet bardziej niż w letnie. Mimo tego, wśród zimowek na klimat umiarkowany możemy jeszcze wyróżnić opony swoimi właściwościami bardziej „śniegowe” / uniwersalne i bardziej „asfaltowe” / performance. Na przykładzie oferty firmy Nokian całe spektrum zimowek wygląda tak: opony kolcowane to Hakkapeliitta 9/10, opony nordyckie to Hakkapeliitta R3, opony umiarkowane „śniegowe” to WR D3/D4, a opony umiarkowane „asfaltowe” to A3/A4.
Podobnie jak z całorocznymi, powinniśmy wybrać oponę bardziej „asfaltową” jak większość zimy spędzimy na asfalcie, a bardziej „śniegową” jak w rejonie gdzie są częste opady lub słabo odśnieżanym. Niestety, to jest najtrudniesza część wyboru. Rzadko jest to jasno napisane w ofertach wśród setki bałwochwalczych ogólników co jest czym, a wszystkie opony zimowe wrzucone są do jednego kosza. Można to w pewien sposób określić po wynikach testów – które modele osiągają lepsze wyniki na śniegu, a które na twardych nawierzchniach. Jak popatrzycie na wyniki, rankingi zazwyczaj testy wygrywają najbardziej zrównoważone konstrukcje – te pośrodku – bo mają sumarycznie najwięcej punktów, nawet jak w niczym nie są wybitne. Dlatego często zwyciężają takie Continental TS870 czy Michelin Alpin 6. I jest to dobry, najpewniejszy i najprostszy wybór dla większości. Ale dla osób jeżdżących dynamicznie i mających mocniejsze, usportowione auta, lepszy będzie wybór opony bardziej „asfaltowej”, a dokładniej z kategorii performance winter, takiej jak Bridgestone LM005, Continental TS830P/860S czy Michelin Pilot Alpin 4. Zwykle wtedy na asfalcie jeździ się równie dobrze, co na letnich z najwyższej półki. Z kolei osobom żyjącym w słabo odśnieżonych okolicach mogą odpowiadać modele zbiasowane na trudne warunki jak Goodyear Ultragip 9 czy Michelin Alpin 5.
Wiele marek realnie nie ma w ofercie więcej niż jednego bieżącego modelu opony na nasz klimat w danym rozmiarze albo kręci w nazewnictwie. Np. Continental zwykło swoje uniwersalne zimówki oznaczać TSxxx, a te asfaltowe / performance winter z literką P na końcu (od performance) lub S (od sport) – to jest prawda dla większości tych modeli… ale sam się na to nabrałem kupując TS850P do mojego Type R co… okazało się pomyłką. Bo to była typowa „śniegówka”, która odbierała mi część przyjemności i możliwości sportowej jazdy tym autem. Kupiłem ją jako nowalijkę wierząc marce – i tu był mój błąd. Z czasem szybko w testach i opiniach (na różnych portalach, w tym tirereviews czy evo thrill of driving) to się zweryfikowało. Celowo w akapicie powyżej wymieniłem 3 „kolejne” modele Michelin w… 3ch różnych miejscach. I jasne się staje, czemu „wiekowa” PA4 jest nadal na rynku, prawda? Podobnie jest niestety z oznaczeniami typu UHP o czym będzie za chwilę przy letnich – w zimowych nie zawsze się mają one do rzeczywistości, bo co z tego, że producent oznaczy oponę jako „performance” jak ani taka Ultragrip Performance ani Dunlop Winter Sport 5… takową nie jest, bieżnik i zachowanie mają typowej „śniegówki”. Wiem, skomplikowane. Mnie też to wkurza. Ale na dzisiaj tak jest i chyba nie ma nigdzie racjonalnego źródła o tym, tu nawet klasyfikacje giganta w temacie jak TireReviews IMO zawodzą. Dlatego też warto czasem pogadać na Forum o oponach
Na koniec o zimowych – polecam zdecydowanie opony nowe (preferowałbym choćby budżetowe ale nowe nad używkami nawet premium), w rozmiarze takim jak OEM i jak najbliższym indeksie prędkości / performance. Jeżeli Honda pisze na 17’’ że indeks ma być Y, a zimówki zaczynają się od V, to ten najbliższy należy brać, aby auto w zimie jeździło równie dobrze jak w lecie. Jak 16’’ mają być w V i takowe są dostępne, to takie należy i warto kupić. Ten temat jest przedmiotem wielu błędnych mitów.
6. OPONY LETNIE – rodzaje
Opony letnie mają dużo łatwiej niż zimowe, a tym bardziej całoroczne, bo mają węższy i korzystniejszy zakres warunków pracy i temperatur. Mają się dobrze zachowywać na suchym i na mokrym i już. Dlatego różnice między pólkami cenowymi w przypadku opon letnich są mniejsze niż w przypadku pozostałych, aczkolwiek im dynamiczniej jeździmy i im mocniejsze auto mamy, tym bardziej ta różnica staje się odczuwalna, więc nie jest tak, że nie warto także letnich kupować z możliwie wysokiej półki, na jaką nas stać. Letnie mogą być bardziej „deszczowe” jak Uniroyal Rainsport 3 czy bardziej „suche” jak Michelin Pilot Sport 4, ale dla większości nieusportowionych aut obie będą się sprawdzać i będą bezpieczne do normalnej jazdy. Znowu, rankingi zwykle wygrywają te, które są dobre i tu i tu i jest to dobry wybór. Opony letnie dzielimy bardziej na ich właściwości z innej perspektywy:
a) Mainstream opon to modele tzw. „Touring” czyli do normalnej codziennej jazdy, zbalansowane właściwościami komfortu/trwałości/przyczepności. Zwykle poza autami usportowionymi są domyślne i to na nich wyjeżdżamy z salonu. Tutaj należy wiele popularnych serii modeli jak Michelin Primacy, Bridgestone Turanza, Continental PremiumContact, Goodyear Efficient Grip. I dla większości kierowców, szczególnie tych spokojnie jeżdżących - będzie to najlepszy i najbardziej uniwersalny wybór.
b) Opony „EKO” zwykle koncentrujące się na jak najniższych oporach toczenia, jak Continental EcoContact czy Michelin EnergySaver – kiedyś był to bardziej wyróżniony segment, kiedyś uzyskiwano to kosztem ich twardości i mniejszej przyczepności czy gorszego komfortu. Obecnie wiele opon ma na tyle niskie naturalne opory toczenia, że ten segment się powoli „rozmywa” – częściowo zastępują je opony dedykowane do aut elektrycznych jak Michelin Energy EV. Jeżeli nie jesteś ekomaniakiem w hybrydzie lub elektryku, polecam odpuścić potencjalne 0,1 litrowe na setkę oszczędności i nie wybierać tego typu opon do normalnego auta jak Civic.
c) Opony UHP czyli ultra high performance to segment opon usportowionych, gdzie kładzie się nacisk na lepszą przyczepność i feedback z jazdy na drugi plan odsuwając komfort czy trwałość opony – aczkolwiek zwykle są to opony „z zacięciem sportowym” a nie typowo sportowe, od tego są następne kategorie. Jeżeli lubisz dynamicznie jeździć swoim „cywilnym” nieusportowionym Civikiem, żeby się fajnie prowadził, to to jest optymalny wybór – pozwoli na fun i bezpieczną szybszą jazdę, bez ekstremizmów. Do popularnych opon należą tu opony takie jak Goodyear Eagle F1 Assymetric 5, Michelin Pilot Sport 4, Continental Sport Contact 5.
d) Opony UUHP/MP (ultra ultra high performance / max performance) – typowe ogumienie uliczne dla aut usportowionych, zwykle występuje w większych i niskoprofilowych rozmiarach pod ich kątem. Są odporne na sportową, nawet okresowo torową jazdę, nie przegrzewają się i lepią się znakomicie – często kosztem trwałości i komfortu. najpopularniejsze obecnie wybory to Michelin Pilot Sport 4S, Goodyear Eagle F1 SuperSport, Pirelli PZ4, Dunlop SportMaxx RT 2 , Continental SportContact 6
e) Opony EP (extreme performance, popularnie semi-slicki) – czyli opony typowo sportowe, zwykle pokazujące pazur dopiero po rozgrzaniu. Zbiasowane są na suchy lub mokry asfalt – stąd mamy „suche” i „mokre” semislicki, np. klasyki z Toyo te pierwsze to Proxes R888 a drugie to R1R. Opony te mają homologację uliczną do jazdy na co dzień, aczkolwiek najlepiej się sprawdzają na dobrych równych nawierzchniach i jeździe torowej sportowymi autami, trochę mniej na ulice, gdzie nierozgrzane i na nierównościach ustępują użytkowo wcześniej wymienionemu segmentowi. Zwykle mają krótki żywot (rzędu nawet zaledwie 5000km) i niski komfort użytkowania. Z popularnych wyborów to m. in. Michelin Cup 2, Yokohama Advan AD08R, Goodyear Eagle F1 SuperSport R, Federal 595RSR
f) Opony typu slick / trackday – jak nazwa wskazuje, nie mają homologacji na ulicę, to trochę osobny temat…
7. KTÓRY MODEL WYBRAĆ?
W internecie znajdziemy liczne testy opon różnych autorów. Musimy pamiętać, że przemysł działa aktywnie marketingowo i część testów może być nie do końca bezstronna, chociażby wagami w tabelach dla osiągnięcia pewnych wyników. Wielokrotnie padały takie podejrzenia na gazety typu Auto Bild (nasz Auto Świat) czy nawet na instytucje takie jak niemiecki ADAC. Z testów nie wyciągajmy więc ślepo wniosków z miejsc w tabeli, ale warto przeczytać parę słów w opisie „naszej” opony, popatrzeć się na poszczególne pomiary oraz zweryfikować krzyżowo dany model w kilku testach – np. innego czasopisma (Motor, Auto Moto, Auto Motor Sport etc.) czy instytucji (np. OAMTC). Jeżeli rozumiecie po angielsku, polecam kanał YouTube i stronę TyreReviews ( https://www.tyrereviews.com/ ) oraz artykuły EVO thrill of driving :
Ci Brytyjczycy są bardzo bezpośredni i raczej szczerzy. Nie należy natomiast patrzeć się na testy z innych kontynentów jak np. z USA gdyż modele tu i tam nawet jak nazywają się tak samo / podobnie mogą nie mieć ze sobą kompletnie nic wspólnego, produkuje je inna fabryka na inny rynek. Nie chodzi o doktoryzowanie się w temacie, ale pomaga to w bardziej świadomym zakupie i zwiększa szanse na pełne zadowolenie z zakupu. Paradoksalnie, po im tańszą półkę sięgacie, tym większe to ma znaczenie, bo lepiej znać słabości danego modelu i je akceptować. Opony premium z podiów popularnych testów można brać w zasadzie bez stresu – z nimi raczej źle się nie trafi. Aczkolwiek, ponownie apeluję o nie przywiązywanie się do marek. Były modele i Michelin i Continental, na których się zawiodłem… Warto chociaż zerknąć i poświęcić te 10 minut raz na te parę lat zanim wydamy te parę tysięcy na przeczytanie jakiegoś testu i jakichś opinii. Pod tym kątem nie polecam modeli wprowadzanych dopiero co na rynek. Owszem, w testach bywają wybitne (szczególnie w złotych ustach marketingu), ale dopiero z czasem się to weryfikuje oraz często firma dopracowuje np. mieszankę wraz z produkcją.
Dobry wulkanizator / oponiarz może i powinien nam udzielić polecenia danego modelu opony. Niestety, z mojego doświadczenia to nierzadko dość przypadkowi ludzie i poza tymi pracującymi w motosporcie mają o tym niekiedy zaskakująco marne pojęcie. Co gorzej, niektórzy z Nich siedzą tylko w 1-2 markach lub praktykują stare błędne mity sprzed lat co do doboru opon. Uważam też, że rad jak brzmią sensownie warto słuchać głównie jeżeli nie kupujemy opon w danym miejscu, gdyż wtedy polecone nam zostanie zwykle to, co jest pod ręką lub można na tym najwięcej zarobić, a nie to, co najlepsze.
Dla ułatwienia wyboru opon i pod kątem ekologii EU utworzyła etykietę zawierającą „kluczowe” właściwości opony – czyli surogat przyczepności (w praktyce pomiar hamowania na mokrym), ekonomikę (pomiar oporów toczenia) i głośność. Musimy pamiętać przy tym, że przyczepność na mokrym to tylko jeden parametr i w oponach jest masę innych istotnych rzeczy, a realnie różnice między spalaniem na ekooponach versus tych co słabo wypadają na naklejce to ułamki litra. Powoduje to, że budżetowe opony robione pod te testy mają nieraz „AA”, podczas gdy najlepsze opony wygrywające wszystkie testy… prawie nigdy nie mają. No właśnie, bo niewiele to ma wspólnego z byciem najlepszą oponą. Dobra zimowka musi hamować dobrze i na suchym i na śniegu i mądry producent nie skupia się tylko na mokrym, stara się właściwości wypośrodkować. Podobnie, opory toczenia są związane z czynnikami tarcia, więc najbardziej przyczepne opony zwykle nie są zbyt oszczędne – te co bardziej sportowe wręcz przeciwnie. Podobnie z dźwiękiem, pamiętajmy, że jest on mierzony z zewnątrz na nowej oponie, podczas gdy my słyszymy to z innej perspektywy (inne przenoszone częstotliwości) oraz różni się to z zużyciem opony - zwykle starsze i twardsze opony są coraz głośniejsze. Więc dysputa o 1dB, czy nie daj Boże dobieranie opony po głośności, to ewidentna pomyłka. Owszem, pomiędzy skrajnościami typu 73 a 67dB założyłbym, że ta druga MOŻE być cichsza też z wnętrza samochodu, ale poza tym to… Niestety, jedyna pewna rada to wyciszyć auto / nadkola. To zadziała zawsze i na zawsze. Podsumowując, generalnie proponuję Wam: poza skrajnymi różnicami – nie zwracajcie uwagi na nalepkę. Dla mnie eksperyment się nie powiódł. Mimo założeń, opony dobierane po niej nie mają nic wspólnego z byciem dobrymi czy często nawet cichymi.