W ubiegłym roku miałem takie jedno k20a6 z przebiegiem ok 460kkm z LPG, salon polska. Działa po dziś dzień, wałek nie wymieniany, olej zmieniany co 10kkm, regulacja luzu co 30kkm i nie koniecznie jest co regulować bo dobrze LPG ustawione. Jaki przebieg ma obecnie nie wiem, bo nie było go u mnie dłuższy czas ale sporadycznie widuje u siebie na rejonie
Jak się jeździ normalnie, jak jest opisane w instrukcji pojazdu, olej wymienia na czas (czasami delikatnie można przepalić to wiadomo), to i ponad 500 tys i więcej przejedzie, czy to K20A6 czy inny, jeśli mówimy o tych starych, sprawdzonych konstrukcjach. Do tego spokojne rozgrzewanie silnika gdy jest jeszcze zimny i po kłopocie.
W połowie i więcej przypadków kierowcy sami generują takie awarie bo traktują samochody, jakby były zupełnie bezobsługowe i nie znają podstawowych zasad eksploatacji.
Daleko nie szukam, u mnie wyjazd z parkingu z roboty jest od razu praktycznie na trasę i poza pewnymi wyjątkami, jeśli chodzi o nawyki właścicieli, taki delikwent odpala auto, nawet nie poczeka chwili, tylko rusza od razu energicznie, dojazd 100-150 metrów do asfaltu i od razu dzida i gaz na wysokie obroty.
Później następny nabywca takiego pojazdu dziwi się, że auto olej pobiera, że panewka się obróci, tłok zacznie stukać, itd. I to nie tyczy się tylko K20A6.
Jeden w robocie tak jeździł Volkswagenem w benzynie właśnie, wszystko było fajnie ale któregoś dnia przyjechał i też już mu stukał tłok, auta się pozbył za małe pieniądze i kupił drugie dwuletnie w dieslu i teraz zanim odjedzie, czeka ze dwie lub trzy minuty i dopiero delikatnie rusza. Są też nieliczni jednak jak widzę tu na moim parkingu właśnie, którzy zanim ruszą, pozwolą silnikowi na postoju trochę się rozgrzać. Co innego, jak się jedzie od razu przez miasto i co chwila zaraz są światła, wtedy sobie można ruszyć powoli i nie czekać zanim trochę silnik się nagrzeje...
Ludzie zaczynają rozumieć często, jak poprawnie eksploatować pojazd dopiero po tym, jak doświadczą poważnej awarii.
To działa tutaj też w dwie strony na linii właściciel-pojazd i odwrotnie rzecz jasna.
Warszawa i okolice też około a teraz pewnie już i ponad 500 tys. km K20A6 na taryfie zrobione, w tym na LPG ponad 400 tys. I jeździ nadal, o czym wcześniej pisałem.
Zbyt często za niskie obroty silnika szczególnie gdy skrzynia ma wrzucony któryś z najwyższych biegów, też dorzucą swoje w dłuższej perspektywie czasowej i nie pomoże tu nawet wymiana oleju co 5 tys. kilometrów.
Takie są fakty i dlatego osobiście uważam, że jak od nowości zna się auto lub kupi od faktycznie pewnej osoby bez defektu, to wystarczy kontynuować dalej taki sam styl jazdy i nie bawić się w żadne ulepszenia, cudowne sposoby, płukanki, itd. a zamiast tego zainwestować w ewentualnie lepszy olej o właściwej lepkości, trochę częściej go wymieniać i będzie po kłopocie w postaci, że silnik stuka, itd.
I co z tego, że wymieniałem olej regularnie i dobrej jakości był na maksa zawsze zalewany, jak plany te pogrzebało jego przepalenie i przegazowanie tak, jakby się jechało w wyścigu F1...
Teraz na drugim używanym słupku już 90 tys km zrobione jest i poza początkową wpadką z UPG nic się nie dzieje złego, nawet poboru oleju jest brak niezależnie od tego, czy jadę na niższych, czy wyższych obrotach z załączanym vtec...
Jeszcze trochę czasu minie, i serie K20Z też będą stukały, co już czasami się zdarza, o czym było gdzieś już wspominane.
Może będzie trochę mniej tych przypadków, ale czas i różny sposób ich eskploatacji swoje zrobi, różnica jest taka, że są młodsze od serii K20A, stąd też w statystykach jest mniejsza ilość ich awarii.