Cześć wszystkim
Jako, że za miesiąc będę miał asfalt na osiedlu, a cztery lata jeżdżenia po dziurawej drodze zrobiło swoje, przymierzam się do remontu układu zawieszenia.
Jeżdżąc na zimówkach zauważyłem leniwą reakcję na skręcanie. Samochód jakby z opóźnieniem skręca i z opóźnieniem powraca na tor jazdy. Zwalałem to na opony zimowe i ich wysoki profil. Teraz jak zmieniłem koła z oponami letnimi, to dalej coś jest nie tak. Jadąc 90-100 km/h czuć jak auto delikatnie pływa, myszkuje. Obstawiam, że trzeba wymienić tuleje gumowe drążka wzdłużnego/reakcyjnego (maglownica na 100% nie ma luzów, jedna końcówka była zmieniana). Na 95% są do wymiany amortyzatory. Auto 2001 r. i 204 tys km przebiegu mogę świadczyć, że amortyzatory już mają dość. Co do amortyzatorów, to kupię Kayab. 925 zł to dobra cena za komplet? Dokupię od razu górne poduszki (KYB) amortyzatorów tył/przód (są takie same?). Na amazon można kupić za 130zł 4szt. (KYB).
Prawdopodobnie będzie wymieniony dolny prawy sworzeń (kupiłem dawno i wymieniłem lewy, prawy był ok). Czy tuleje w dolnym wahaczu warto od razu zmienić? W górnych wahaczach był zmieniane tylko sworznie, tuleje nie ruszane. Czy jeżeli trzeba by było robić tuleje i sworznie, to lepiej kupić całe wahacze, czy regenerować?
Co do wymiany gum drążka reakcyjnego, to rozumiem, że trzeba cały dolny wahacz odłączyć?