Wakacje i 3800 km w tydzień. Wynik dosyć niezły:
- autostrady w Austrii w tym Alpy, tempomat, bez klimy (chłodno i deszczowo), prędkość 100-120 (deszcz i mgły) i spalanie wg tankowania 7,5/100, ta sama droga z powrotem tyle, że klima (było 30st.C) no i szybciej ok 130 i spalanie już 8,4/100.
- autostrady i superstradale we Włoszech, tempomat, klima (było 37st.C i więcej), prędkość spacerowa ok. 100, teren lekko górzysty (Toskania i Umbria) i spalanie 6,6/100 (!). Myślałem, że coś pomyliłem, ale tankowałem dwa razy (w sumie prawie 800km tak zrobiłem) i wynik był podobny.
- boczne bardzo kręte drogi w Toskani (swoją drogą polecam - zaj... winkle! Jest gdzie pokręcić w pięknych okolicznościach przyrody, szczególnie, że miejscowi to nie zawalidrogi....), klima, prędkości od 30-100 (czasem spacer, czasem szybka jazda za szalonym Włochem), teren raczej górzysty - spalanie ciut ponad 9/100.
W sumie jestem mile zaskoczony. Sądziłem, że średnie spalanie na wyjeździe będzie ok. 10/100 albo i więcej , a tu ładnych parę stówek zostało w kieszeni
Niestety Kraków i jego wspaniałe, przejezdne drogi i skrzyżowania w codziennej jeździe do pracy to lekko 11, a nawet czasem 13/100....
p.s. trzeba doliczyć jeszcze olej - 3800km w tym jakieś 3000 na autostradzie i dolałem 600ml, przy czym szczególnie poszło gdy wracałem przez Alpy (szybciej, klima i pod górę).