[wrc]

cala dyskusja jest troche niepowazna, gaz zaklada sie aby taniej jezdzic a nie aby poprawic walory, osiagi, ekologie czy trwalosc pojazdu, jest to kompromis ( a wiec na pewnie nie zadne dobro...) na ktory szczegolnie czesto ida osoby posiadajace starsze auta o wiekszych silnikach (a wiec np. starsze acco) i tyle...
sam mialem wiele aut na gaz i uwazalem gaz w moim aucie za zlo konieczne, jednak auto bardzo duzo jezdzilo, a paliwo drogie, wiec jak sie nie ma co sie lubi...

pozdr

[malin_f1]

może i ja bym LPG założył...

[logicsys]

A jeszcze zmienilem olej 2.5 tys temu i wbrew wszelikm opiniom jest go tyle ile bylo a jezdze tylko na lpg a vteca nie zaluje
Dla mnie jedyny minus to zasieg wkurza mnie tankowanie co 300-350 km w TDI zbiornik wystarczyl na 1000 km
ALe tej frajdy z jazdy nie bylo :-/ Ostatnio mierzlem sie z cifem kolegi a ze gazu byla resztka to w czasie wyprzedzania spadek mocy mysle co sie dzieje a tu gazu brak ale jak sie przelaczylo na benzyne to czulem jakby mnie kto nitro wstawil do auta

Jak to ktos madry gdzies napisal Tworca silnika spalinowego nigdy nie powiedzial czym ma byc zasilany WIec nie wazne co kto leje wazne ze dzieki temu moze cieszyc sie z jazdy A ja sie ku**a CIESZE NIEZMIERNIE z jazdy na G zie

[lobuz52]

Ja osobiście dużo przeszedłem przygód z gazem (polecam temat "moja przygoda z gazem") i wiem jakie są wady tego rozwiązania. Ale nie wyobrażam sobie, po prostu jest niemożliwym, żebym w najbliższej przyszłości zmienił samochód na zasilany innym paliwem. Po prostu tankowanie gazu a benzyny daje tak kolosalną różnicę (nawet diesel-gaz) , że po prostu nie rozumiem tych, którzy twardo odmawiają gazu. Seth jest jednak przykładem, że po pierwszym tankowaniu LPG zdanie zmienia się o 180stopni

[malin_f1]

wszystko zależy ile się rocznie przejeżdża jakbym robił 30tyś rocznie to pewnie bym założył a tak...

[QuicksilveR]

wszystko zależy ile się rocznie przejeżdża

Święte słowa
Poprzednią Coupe jeździłem sporo, ok. 50tys km rocznie, więc instalacja LPG zwróciła się szybko. Negatywnych skutków działania gazu na silnik nie zauważyłem.
Teraz jeżdżę dużo mniej (jak dobiję do końca roku do 20tys to wszystko) więc wydatek rzędu 4,5tys zł na instalację do V6 uważam za niepotrzebny. Ale nie neguję takiego paliwa i jeśli sytuacja by mnie zmusiła, to na pewno bym zainstalował.

[lobuz52]

Co do złych wspomnień dotyczących gazu to mam taką teorię: Są dwa typy ludzi, którzy mają samochód na LPG. Pierwsza najliczniejsza grupa (moim zdaniem 90%) to ludzie, którzy "maja gaz" lub "mają gaz sekwencyjny". Na tym kończy się ich wiedza na temat instalacji. Zakładali instalację u gamoni (nieliczni u fachowców) i nic ich nie interesuje. Nie obchodzi ich nic poza tym, że płacą mniej za paliwo. Jak samochód zaczyna się dusić to zmieniaja filtry i tyle. Druga grupa (liczna na tym forum) to ludzie którzy mają instalację złożoną z części A,B,C... itd. Nie dlatego, że było taniej ale dlatego, że takie chcieli i dlatego, że to dobre podzespoły. Tacy użytkownicy (bo na takie miano właściwie zasługują) nie będą narzekać. Niestety prawda jest taka, że ta pierwsza grupa to ogromna większość. Od nich nie kupuje się samochodu, chyba, że od razu będziemy przygotowani finansowo na zmianę silnika i podzespołów instalacji.
Zawsze jak, ktoś ze znajomych/nowo poznanych ludzi ma/założył instalację to pytam się jaką. Jedyną osobą do tej pory, która wiedziała co ma był Seth. A reszta niestety albo nic albo "sekwencja" i na tym kończy się wiedza. I niestety większość zaklada gaz w warsztatach, znanych w środowisku gazowym jako "partacze". Tacy ludzie albo szybko uznają gaz za zło albo cieszą się do momentu aż wszystko padnie i sprzedają auto tym, którzy później uznają gaz za zło

[Seth]

Seth jest jednak przykładem, że po pierwszym tankowaniu LPG zdanie zmienia się o 180stopni

Ekonomia jest bezlistosna
Ciesze się, że założyłem gaz wiedząc dokładnie co założyć i gdzie założyć inaczej mogłoby być nieciekawie.

Są dwa typy ludzi, którzy mają samochód na LPG. Pierwsza najliczniejsza grupa (moim zdaniem 90%) to ludzie, którzy "maja gaz" lub "mają gaz sekwencyjny". Na tym kończy się ich wiedza na temat instalacji. Zakładali instalację u gamoni (nieliczni u fachowców) i nic ich nie interesuje. Nie obchodzi ich nic poza tym, że płacą mniej za paliwo. Jak samochód zaczyna się dusić to zmieniaja filtry i tyle. Druga grupa (liczna na tym forum) to ludzie którzy mają instalację złożoną z części A,B,C... itd. Nie dlatego, że było taniej ale dlatego, że takie chcieli i dlatego, że to dobre podzespoły. Tacy użytkownicy (bo na takie miano właściwie zasługują) nie będą narzekać. Niestety prawda jest taka, że ta pierwsza grupa to ogromna większość. Od nich nie kupuje się samochodu, chyba, że od razu będziemy przygotowani finansowo na zmianę silnika i podzespołów instalacji.

Święte słowa

[ToMala]

Niestety, żeby zostać gazownikiem, wystarczy przejść tygodniowy kurs instalatorski, na którym... nie będę lepiej wygłaszał swojej opinii... Nie jest wymagana wiedza techniczna-mechaniczna, ani nawet jak działa silnik, nie mówiąc już o takich rzeczach jak VTEC. Potem te właśnie gamonie zakładają ludziom instalacje LPG co w połączeniu z chęcią szybkiego łatwego szmalu owocuje instalacją o nazwie "najtańsza" wciskanej klientom jako wypasiona, bo w końcu to sekwencja...
Pozwolę sobie odnieść się do branży IT, bo jest "moja"... z użytkownikami LPG jest jak z użytkownikami sprzętu, np komputerowego - 90% problemów siedzi przed monitorem i grunt żeby być tym małym procentem, który "czai bazę"

[palmall]

Temat na czasie dla mnie, zastanawiałem się czy gazować czy nie... ale postanowione, 25-go umówiona wizyta, przynajmniej wiem że nie będę z takim bólem patrzył na wskazówkę jak tylko mam ochotę sobie pojeździć dla własnej przyjemności.
Też kiedyś byłem przeciwnikiem gazu, ale patrząc na wasze doświadczenia nabrałem przekonania że gaz w odpowiedniej konfiguracji to nic strasznego, zresztą, wszystko wyjaśni się za tydzień w środe

[Seth]

a przynajmniej wiesz co ci montują i gdzie ?

[kaer14]

Można też do tego podejść inaczej:
1 litrLPG + puszka piwa =1 litr benzyny
Rachunek jest prosty.

[lobuz52]

Można też do tego podejść inaczej:
1 litrLPG + puszka piwa =1 litr benzyny
Rachunek jest prosty.

[Grzeslaw88]

Może trochę za ostro się wypowiedziałem. Ale doskonale wiem, że LPG niszczy silnik, a niskie koszty to nie wszystko. Butla dużo miejsca zajmuje i gaz nie pachnie za ładnie. I za co datałem soa to, że poddenerwowałem moderatorów? Najlepiej jest usunąć temat, który wywołuje trochę sprzeczek kłotnie i nie jest taki jaki powinien być. Czyli wszystko chwalić i pieścić. A możebym miał inne zdanie o LPG, ale w Polsce gaz jest niskiej jakości i to też jest czynnik niszczący...