no i ja wczoraj zalozylem u siebie w koncu relingi, powiem wam ze montaz to bułka z maslem , na spokojnie sobie to ogarnałem w miedzyczasie przy wymianie spręzyn, kolega walczyl z zapieczonymi srubami, a ja zabralem sie za relingi
po pierwsze nie trzeba zrywac calych listew, wystarczy podniesc lekko, wypiac z zatrzaskow, zaczynajac od tylnej czesci dachu zatrzymalem sie przed przednia szyba, poprostu wypiałem i podnioslem tylko tyle, ile trzeba, zeby podlozyc pod listwe szmatke starannie zlozona w kulke , aby ochronic dach przed uszkodzeniem , nawet z tylu na samym koncu nie wypinalem, zeby mi sie listwa przy cieciu nie majtala, ktos wczesniej pisal, ze ciał gumówka na dachu, ja sie bałem i uzylem nowego ostrego brzeszczota, idzie bardzo gładko, listwa jest zrobiona z bardzo cienkiego i miekkiego aluminium otoczonego gumowa oslona, wiec brzeszczot na prawde szybko i bezbolesnie daje sobie z nia rade, po podniesieniu listwy dokladnie widac sruby montazowe i mozna sobie zaznaczyc na listwie gdzie trzeba ciać, potem z powrotem wpinamy listwy i montujemy relingi, doszedlem do wniosku ze latwiej sie je montuje, niż demontuje, bo demontując latwo ułamać jakis zatrzask, u mnie na szczescie tylko w jednej zaslepce relinga byl ulamany jeden zaczep, pomoglem sobie kropelka i jest spoko
jeszcze uwaga ode mnie, najwazniejsze w tym wszystkim, to zeby niczego nie brakowalo, musza byc wszystkie srubki z kompletu i wszystkie zaslepki, elementy montazowe sa tak nietypowe, ze ciezko by bylo uzyc czegos zastepczego, polecam zabieg, jesli ja sobie poradzilem to kazdy ogarnie
edit:
aha mam jedną fotke, sorki nie miałem za bardzo głowy do tego, ale jedna jest
https://zapodaj.net/...f2dd81.jpg.html
Użytkownik crony edytował ten post 09:42, 19.04.2018