Hej.
Od paru dni mam tak, że na zimnym silniku, ale już po tym jak temperatura gazu (czy tam reduktora) osiągnie temperaturę wystarczającą do przełączenia na LPG - silnik szarpie. Objaw taki jakby co drugi obrót wału korbowego losowo nie było zapłonu na którymś cylindrze. Mocy to nie ma, szarpie, drga.... Ale - minie 15 minut jazdy, może 10 - ręcznie na gaz pstryknę (bo wyłączam oczywiście) i nagle wsjo rawno. Działa, jedzie, gra i pięknie. Byłem w serwisie na przegląd (bo akurat przebiegowo wyszło) to pan w serwisie w Szczecinie na Białowieskiej (podobno certyfikowany stag) najpierw chciał wtryski wymieniać (pojechałem zimnym autem) - a potem reduktor, a potem stwierdził, że nie wie bo nagle zaczął dobrze działać (brawo dla pana, powiedział mi to, co ja jemu na wstępie). W każdym razie na początku klikał w ten swój program i wyłączał gaz na poszczególnych cylindrach i jak wyłączył wszystkie i pojedynczo włączał na którymś gaz, to tylko z gazem na 3cim cylindrze nie szarpało.
Znany problem?