Również i ja walczę z wibracjami w honda accord i powoli dochodzę do wniosku, że to zawieszenie jest niechlujnie zaprojektowane.
1. przeguby napędowe wewnętrzne wymienione na oryginalne honda.
2. felgi nowe (04/2018)
3. opony nowe (04/2018)
4. wyważone w serwisie, który robi to bardzo dokładnie (75min) na skalibrowanym urządzenia za pomocą odważników 5gram. Wyważam u nich zawsze i w innych samochodach jestem zadowolony.
5. geometria zawieszenia sprawdzona 04/2018 - idealnie.
6. nawierzchnia - głównie autostrada A1/A2, czasami S8, czasami A4.
7. prędkość 120 km/h - zaczynają się wibracje. Nie są może jakieś mocne, ale drobne mrowienie na kierownicy jest odczuwalne. Ustają zupełnie przy 130 km/h. Pojawiają się znowu przy 185 km/h.
Przesiadka z BMW 318i z 2017 roku, którym pokonałem 4500 km ostatnio, do honda accord, która czekała na mnie na lotnisku, to był koszmar. BMW, które ze wszech miar jest wspaniałym pojazdem, kwintesencją europejskiej myśli naukowo-technicznej nie miało żadnych wibracji ani przy 60 ani przy 120 ani tym bardziej 180 km/h.
Przesiadka z Nissana X-Trail z 2018 roku, praktycznie samochód nowy, po przejechaniu 5800 km i powrocie do mojej hondy, to znowu koszmar i wrażenie jakby koła były niewyważone.
Przesiadka z leciwej skody octavia z 2006 roku, gdzie pomimo 178k km zawieszenie jest trochę zużyte, podobne odczucia jak w honda accord. Drobne wibracje, ale jednak w leciwej skodzie łagodniejsze.
Mógłby tam wymieniać całą noc, po kolei przesiadki z innych samochodów do honda...
Uważam, że zrobiłem, co mogłem, aby je wyeliminować. Ten samochód po prostu jest niechlujnie zaprojektowany i nawet najlepsze azjatyckie fabryki nie są w stanie zmontować go tak, aby po kilku kilometrach nie przekazywał wibracji na kierownicę. Oczywiście jeśli ktoś wcześniej jeździł czymś, co wpada w rezonans, to nie odczuje tego.
ALE!
Można konstruować samochody, które pomimo nakładów na utrzymanie, pomimo upływu kilometrów nie wpadają w wibracje i dobrze się prowadzą.
BMW potrafi.
Nissan potrafi.
VAG potrafi.
HONDA nie potrafi.
Kolejny z wielu gwóźdź do trumny tego prymitywnego japońskiego jeździdła.
Moja propozycja dla tych, którzy szukają idealnego prowadzenia.
Sprzedajcie tą hondę, albo zostawcie ją ubogim (o ile zechcą zabrać) i zwróćcie oczy swoje na lepsze marki (wypisałem kilka propozycji wcześniej).
Użytkownik Etranger edytował ten post 21:16, 01.07.2018
Vous vous servez là d'une parole sans le sens m'est resté jusqu'à ce jour inconnu.