Uszanowanie,
Uszkodzone przetwornice, z którymi do tej pory miałem do czynienia, były zazwyczaj całkowicie "martwe", tzn. nie było w ich przypadki żadnej próby zaświecenia palnika. Takie objawy, jakie opisałeś, to miałem w przypadku kończących żywot palników (problemy z uruchomiem, gaśnięcie jakiś czas po odpaleniu). Spodziewam się, że podobne objawy mogą występować przy wadliwych zapłonnikach (np. z nieco nadpalonymi stykami). Generalnie niczego nie sugeruję - dzielę się doświadczeniami/spostrzeżeniami.
Pomiar zasilania - sprawdź w pierwszej kolejności zasilanie i poprawność masy na 2-pinowej wtyczce zasilającej przetwornicę. Pomiar napięcia wyjściowego przetwornicy może być problematyczny, bo obciążenie (palnik z zapłonnikiem) musi być podłączone - w pierwszych sekundach pojawia się tam napięcie wysokie (w sumie to nie wiem jakie dokładnie, ale elektrolit wyjściowy 2.2uF jest na 400V), dopiero po zaświeceniu palnika będzie to 85V. Tylko musiałbyś chyba rozebrać zapłonnik, bo po umieszczeniu w nim palnika nie masz dostępu to jego styków. Do tej pory tego nie robiłem, więc nie chcę się tu za bardzo wymądrzać. Sam skupiłbym się na zweryfikowaniu zasilania przetwornicy, sprawności zapłonnika i palnika, pomiarów wyjścia przetwornicy bym nie robił.
Przekładanie zapłonników bez wyciągania zderzaka/reflektora jest trudne, ale możliwe (w sensie, że mi się to kiedyś udało).
Widoczna na zdjęciach płytka - znowu przyczyną jest woda, chyba z jakimś agresywnym detergentem (jakieś mycie auta?). Tym razem dostała się nie od góry, ale przez nieszczelność obudowy. Wymieniony scalak to zwykły wzmacniacz podwójny LM2909 (zamiennik LM358) - substancja wytrawiła 2 z jego nóżek, oraz biegnącą pod nim ścieżkę zasilającą (stąd połączenie przewodem). Niestety, wzmacniacz ten pracuje w układzie generatora przetwornicy - tranzystory kluczujące zasilanie zostały otwarte na stałe, nagrzały się, uszkodziły (przebicie wykrywalne miernikiem z testem diod po wylutowaniu). Rzuć okiem na to zdjęcie - na jednym z tranzystorów w dole ekranu (one są połączone równolegle tak w ogóle) widać odpryśniętą izolację na jednej z krawędzi. Powierzchnia tranzystorów dotyka obudowy przetwornicy, więc powstało piękne zwarcie zasilania do masy - wywala to bezpiecznik w aucie. Aktualnie czekam na te tranzysotry - dopiero po montażu i teście z palnikiem okaże się, czy coś jeszcze się zwaliło, bo reszta wygląda w miarę ok.
Nie mam schematu, nie jest łatwo. Na razie mogę wypisać co m.in. można znaleźć w środku:
2SK2688-01S - N-kanałowy MOSFET (na bagatela 50A!), główny klucz podłączający zasilanie (po nieudanej próbie odpalenia palnika za jego pomocą zasilanie zostaje po prostu odłączone), zazwyczaj nieuszkodzony,
2SB1184 - tranzystor PNP sterujący kluczem głównym, zazwyczaj nieuszkodzony,
2SK2098-01MR - N-kanałowy MOSFET pracujący w układzie kluczowania napięcia zasilania w samej przetwornicy napięcia (2szt.), w opisywanym przypadku uszkodzony (wówczas nie ma szans na jakiekolwiek próby "zapalenia" palnika), w moim własnym przetrwał,
LM2904/LM358 - podwójne wzmacniacze operacyjne (2 szt.), m.in. w układzie generatora przetwornicy napięcia, w opisywanym przypadku uszkodzony (również brak szans na "zapalenia" palnika), w moim przetrwał,
LM2903 - podwójny komparator, układzie generatora przetwornicy napięcia, w obu przypadkach nieuszkodzony,
S3C7414 - mikrokontroler SAMSUNGa, w obu przypadkach nieuszkodzony, jak się zwali to po zawodach,
AT93C46 - pamięć EEPROM współpracująca z MCU (może fabrycznie jest jakaś kalibracja robiona i tam zapisywana), generelnie przeżyła.
To zdjęcie pokazuje dławik, o którym pisałem w kontekście własnej przetwornicy - lubi się on wysmażyć, gdy woda dostanie się od strony złącza zapłonnika (czyli z reflektora), do odtworzenia we własnym zakresie.
Na razie tyle, dam znać po wymianie tranzystorów.
Pozdrawiam
Adam
Użytkownik FullChess edytował ten post 11:21, 02.12.2015