Test farby do tkanin Marabu Textile Design
Początkowo zacząłem nakładanie farby na jasne słupki.
Najpierw farba w atomizerze i gąbka.
Proces ten jest dość pracochłonny i trzeba się postarać, aby równomiernie zabarwiać powierzchnię. Niestety efekt końcowy po naniesieniu dwóch warstw nie jest idealny. W niektórych miejscach widać wyraźnie ciemniejsze miejsca - górny słupek. Widać wyraźnie ciemniejsze placki, a sam kolor jest ni to szary, ni czarny.
Teraz czas na farbę w sprayu.
Nakłada się łatwo, szybko i dobrze barwi jasny materiał słupka. Do uzyskania efektu ze zdj. 2 wystarczy jedna warstwa farby. Dla uzyskania głębszego koloru należy położyć drugą warstwę i otrzymujemy kolor jak na zdj. 3
To zdjęcie lepiej oddaje uzyskany kolor po 2 warstwach sprayem.
Po nałożeniu farby czas na jej wygrzewanie. Ja zostawiłem pomalowane elementy na całą noc na i przy kaloryferze. Proces wygrzewania jest bardzo istotny, bo ma wpływ na utrwalenie koloru na materiale!
Pierwszą rzeczą, która od razu rzuca się w oczy jest uwidocznienie wszelkich niedoskonałości materiału mało widocznych na jasnym kolorze. Pięknie widać wszystkie rysy i zmechacenia.
Na tapicerce drzwi także użyłem farby w sprayu.
Niestety jako, że ten się już kończył a więcej nie miałem, drzwi pryśnięte jedną delikatną warstwą farby. Jak widać nawet tak kosmetyczny zabieg daje zauważalne efekty.
Podsumowanie testu farby Marabu Textile Design 150ml (spray)
Po wyschnięciu i wygrzaniu przyszła pora sprawdzić oba rodzaje powierzchni.
Struktura materiału.
Materiał na słupkach wydaje się minimalnie bardziej "twardy" i chropowaty. Co do twardości to raczej ocena subiektywna. Za chropowatość powierzchni odpowiadają wszelkiego rodzaju zmechacenia, które pod wpływem farby się podniosły. Dobrze byłoby przed malowaniem usunąć je np. srebrną taśmą lub maszynką do ubrań.
Materiał na drzwiach kompletnie nie zmienił się w dotyku. Mógłbym nawet powiedzieć, że zrobił się bardziej miękki. Ciężko stwierdzić ile w tym prawdy.
Brudzenie i odporność na przemywanie.
Tarcie na sucho. Po parokrotnym przecieraniu ręką nie ma śladu na lateksie.
Tarcie na mokro zimną wodą. Gąbka czysta.
Tarcie na mokro ciepłą (ok. 30st.) wodą z płynem do naczyń. Gąbka wciąż czysta.
Jak widać w teście, farba jak najbardziej nadaje się do barwienia materiałów takich jak tapicerka drzwi czy słupki/podsufitka. Łatwo się nakłada, nie brudzi po wyschnięciu, ani przy czyszczeniu wodą. Nie zmienia struktury materiału. Jeśli chodzi o ścieralność to nie mam danych. Nie jest specjalnie wydajna (można ją polepszyć przez uprzednie położenie podkładu o którym napiszę poniżej) ale myślę, że można ją śmiało polecić.
Test farby do tkanin i plastików Autoglym Black Dye
Następna farba w teście to Autoglym Black Dye spray 450ml.
Farbę nakłada się łatwo i szybko jak to sprayem. I tu mała uwaga. Trzeba delikatnie obchodzić się ze "spustem" bo przy mocniejszym naciśnięciu farba leje się jak z kranu! Jasny materiał słupka po nałożeniu zabarwił się na kolor asfaltu. Zdjęcie tego nie oddaje, ale materiał przybrał kolor Czernej Dziury.
W porównaniu z Marabu zdecydowanie lepiej kryje, a kolor jest bardziej intensywny. Widać jak po pryśnięciu farba rozlewa się na jeszcze nie zabarwione części materiału.
Po początkowej euforii uzyskanym kolorem okazało się, że po nałożeniu jednej warstwy i jej wyschnięciu kolor stracił znacznie na intensywności. Boczek ku mojemu zaskoczeniu zabarwił się mniej intensywnie niż przy użyciu Marabu. Za to nie ma jakichkolwiek przejść tonalnych, jaśniejszych lub ciemniejszych plam. Cała powierzchnia ma jednolity ....szary kolor.
Sztuczne światło trochę przekłamuje dlatego kolejne zdj. robiłem w świetle dziennym.
Po wyschnięciu drugiej warstwy efekt jest daleki od oczekiwanego. Materiał tylko nieznacznie zmienił kolor w porównaniu z efektem po pierwszej warstwie. Dodatkowo, nie wiedzieć czemu, pojawiły się przebarwienia. To tylko potwierdza słuszność mojej decyzji o testowaniu równolegle barwnika jako podkładu.
Trzecia warstwa nałożona..... i jest SŁABO!
Podsumowanie.
Autoglym dobrze barwi materiał za pierwszym razem. Przy każdej następnej warstwie stopień intensywności czerni wzrasta nieznacznie. Głęboka czerń jest raczej nie osiągalna bez położenia paru warstw.
Farba dość intensywnie śmierdzi, podobnie jak mazak olejny. Za to dość szybko schnie. Przy natryskiwaniu trzeba uważać, bo wypluwa tyle farby, że potrafi zrobić się kałuża na malowanej powierzchni.
Tak jak poprzednio, wykonałem też test na tapicerce drzwi.
Jak widać właściwie nie ma różnicy w kolorze pomiędzy obiema farbami. Z tym, że farbą Marabu było jedynie przyprószone, a Autoglymem pokryte bez oszczędzania.
Test na sucho jak i na mokro wypadł pozytywnie. Nie ma śladu czarnego.
Podsumowanie.
Farba nadaje się do barwienia tapicerki drzwi, ale nie zabarwia materiału mocniej niż Marabu.
Doszedł też nieplanowany test jak Autoglym sprawdza się na dywanikach. Tak to wyszło:
Na sucho nie brudzi. Przy tarciu na mokro ciepłą wodą z płynem do naczyń gąbka pozostała czysta.
Podsumowanie.
Wystarczyła jedna warstwa i dywanik nabiera ładnego, żywego koloru.
Uważam, że akurat do wykładzin lub dywaników ta farba jest odpowiednia.
Test barwnika do tkanin Lazur
Równocześnie z farbą Autoglym zacząłem testować barwnik do tkanin. Oczywiście może być jaki się komu podoba, ale ja akurat wybrałem ten. Koszt niecałe 4zł.
Nie ma on bynajmniej za zadanie zastąpić którejś z w/w farb, a jedynie ułatwić barwienie i obniżyć koszty.
Wiadomo, że lepiej przebarwiać z czarnego na czarny niż z białego. Dlatego ten barwnik posłuży jako (tani ~4zł) primer, a na to pójdzie docelowa farba.
Padło akurat na ten, ponieważ przy jego zastosowaniu nie trzeba materiału barwić np. w pralce. A z tym byłby już "lekki" problem.
Przygotowanie:
Barwnik wymaga barwienia w dość wysokiej temperaturze, więc najlepiej:
-nagrzać powierzchnię barwioną (np.suszarką). - Ja nie grzałem tylko postawiłem na jakiś czas przy grzejniku.
-zagotować wodę tak żeby starczyło na jedną szklankę. - taka proporcja wydała mi się odpowiednia do uzyskania mocnego koloru. Wystarczy to spokojnie na np. parę warstw na wszystkich słupkach.
-przelać do słoika lub innego naczynia i wsypać zawartość opakowania i wymieszać. - użyłem ściągacza do tapicerki, bo nic innego nie miałem pod ręką. Mimo, iż jest to specyfik do tkanin, to bez problemu zabarwił czerwony ściągacz. Na tyle skutecznie, że bez szorowania nie dało się go wyczyścić. Skórę rąk barwi równie skutecznie.
-za pomocą wałka z gąbki lub pędzla pomalować powierzchnię - ja użyłem pędzla, ale po wyschnięciu widać zacieki (zdjęcie poniżej), bo nie żałowałem mieszaniny przy malowaniu. Dlatego wałek będzie pewnie lepszym rozwiązaniem.
Po nałożeniu pierwszej warstwy barwnika.
Może nie wygląda szczególnie atrakcyjnie, ale to w końcu tylko podkład. Widać też wyraźne ślady po pędzlu, dlatego wspomniałem o wałku.
Po nałożeniu drugiej warstwy porównałem go z elementem pomalowanym dwiema warstwami Autoglyma. Wynik okazał się dość zaskakujący, bo zwykły tani barwnik spisał się o wiele lepiej niż znacznie droższy środek. Oczywiście nie ma co patrzeć na plamy, bo to zwyczajnie moja ułańska fantazja przy nakładaniu jest tego powodem. Mówiąc najprościej to było bardziej zalewanie niż malowanie.
Gdyby ktoś wpadł na pomysł żeby użyć tylko barwnika do zmiany koloru to mam dwie niedobre wiadomości:
Pierwsza to test na sucho i mokro. Wynik oczywisty. Brudzi odpowiednio: trochę mocno
Druga to małe świecące drobinki, coś a'la brokat (świecące drobinki na zdjęciach). No chyba, że ktoś tak lubi.
Na dwie warstwy podkładu z barwnika nałożyłem ostatecznie końcową warstwę Autoglyma. Jak dziś wyschnie to zaprezentuję efekt i napiszę końcowe podsumowanie.
Element zabarwił się ładnie na czarno. Po całkowitym wyschnięciu nie brudzi rąk na sucho. Na mokro też nie choć tym razem nie użyłem gąbki a mokrej ręki.
Na tym elemencie wyszło na jaw, że Autoglym jedynie barwi włókna materiału, a nie tworzy dodatkowej warstwy. Przez co przy mocniejszym świetle widać gdzieniegdzie połyskujące drobinki o których pisałem wyżej. Najprościej zmienić zwyczajnie barwnik lub zastąpić Autoglyma Marabu. Na zdjęciu widać też jaśniejsze pasy (czytaj niżej). Jest to efekt testu na mokro. Gdyby nie on cały element byłby jednolicie czarny.
Myślę, że jest to najbardziej efektywna metoda zmiany koloru przy użyciu testowanych tutaj środków.
Ważne! Po nałożeniu x ilości warstw barwnika zostawić do wyschnięcia. Nie dotykać, nie przecierać na sucho czy tym bardziej mokro, bo powstaną widoczne ślady! (Marabu pewnie je pokryje, ale już Autoglym niekoniecznie). Na to położyć warstwę (lub ile kto woli) farby i niech schnie.
Podsumowanie:
Marabu
- mniej wydajna
- ok.23zł. za 150ml
- nie testowana na wykładzinie ani dywanikach
- przy nakładaniu kolejnych warstw widocznie poprawia się stopień zaczernienia
- przy 3 warstwach można już uzyskać ładny ciemny kolor
- łatwo się maluje i przy prawidłowym nakładaniu nie ma tendencji do powstawania przebarwień czy zacieków
- nie śmierdzi
- nie schnie jakoś specjalnie szybko
- jakoś specjalnie nie brudzi i łatwo ją usunąć
Autoglym
- bardziej wydajna
- ok.45zł. za 450ml
- do wykładzin i dywaników jest odpowiednia
- przy nakładaniu kolejnych warstw nieznacznie poprawia się stopień zaczernienia
- nie wiem czy da się uzyskać zadowalającą czerń, ponieważ z każdą warstwą efekt jest coraz słabszy
- łatwo i ładnie jest przy pierwszej warstwie, potem ma tendencję do tworzenia zacieków i przebarwień. Te pierwsze znikają po wyschnięciu ale już te drugie pozostają.
- śmierdzi
- szybko schnie
- brudzi konkretnie więc usuwanie byle wodą nie wchodzi w grę.
Jeżeli chcemy dodać intensywności czarnemu materiałowi lub z jasnego zrobić coś co dryfuje w kierunku czerni to spokojnie można użyć Autoglym Black Dye. Jednak do uzyskania głębokiej czerni lepsza jest farba Marabu. Sytuacja zmienia się gdy damy ze dwie warstwy barwnika Lazur jako podkład. Obie farby powinny dobrze się spisać aczkolwiek gdyby zaszła potrzeba korekty warstwy finiszowej to z obserwacji wynika, że lepiej poradzi sobie z tym Marabu.
I to by był koniec testu.
Użytkownik Heka edytował ten post 20:07, 08.04.2015