Witam, moją Honde posiadam już długi czas, i jeszcze żaden mechanik nie poradził sobie z n/w problemem. To forum to chyba już ostatnia szansa : D
Otóż, auto utrzymuje obroty na wysokości 2500 obrotów na minute, w momencie kiedy porusza się na biegu jałowym. Głównie widać ten problem kiedy np poruszam się żółwim tempem w korku, wciśnięcie sprzęgła powoduje to, iż obroty szybują w gorę do w/w wartości. Co dziwne, obroty te nie zmaleją póki auto się toczy. Będą tak szybować przy takiej wartości do momentu kiedy auto się CAŁKOWICIE nie zatrzyma. Myślę, iż najlepiej to pokaże ten film:
0:00-0:05 - Powoli się toczę w korku na wciśniętym sprzęgle, widać od razu obroty 2,5 tys
0:05-0:11 - Zrobiło sie miejsce to wrzucony bieg i doganiam poprzedzające auto
0:11-0:18 - Wciśnięte sprzęgło, o ile dobrze pamiętam wrzucony luz i dotaczam się do ronda równocześnie hamując (słychać dźwięk hamowania). Oczywiście obroty szybują w górę.
0:18 - W tej chwili auto się kompletnie zatrzymało i widać jak momentalnie obroty spadają do także wysokich, ale mimo wszystko w miarę normalnych obrotów.
0:21 - startuje na rondo i dalej wyjeżdżam z niego
0:29 - Jak tylko wyjechałem z ronda to wcisnąłem sprzęgło żeby pokazać jak te cholerne obroty się utrzymują.
0:36 - Już normalna jazda chyba na trójce
Najlepiej oglądać przy włączonym dźwięku, słychać kiedy auto wyje.
Co dziwne, objaw ten nie ma miejsca kiedy auto jest kompletnie zimne. Wtedy obroty maleją jak należy. Ale, żeby nie było, że zimne auto pracuje idealnie, to kiedy auto jest zimne pojawia się inny objaw, i dam sobie rękę obciąć, że to z tego samego powodu. Otóż, kiedy auto jest świeżo odpalone, to podczas dojazdu do np ronda albo skrzyżowania kiedy to potrzebuje się zatrzymać, i kiedy to jestem zmuszony wbić jałowy bieg, to auto mi tak po prostu zgaśnie : / Auto potrafi zgasnąć kiedy nawet jest dość tak nieźle rozpędzone, i wcisnę mu sprzęgło, a ten sobie zgaśnie. Co prawda wtedy to nie ma problemu bo wbijam mu dwójkę, puszczam sprzęgło to sam mi odpali. Ale kiedy zdarzy się to kiedy tak jak napisałem, dojeżdżam do skrzyżowania, to auto się już zatrzymało i wtedy muszę go po prostu odpalać na nowo. Autko już trochę mi nerwów napsuło, chciałbym go w końcu naprawić bo podoba mi się jak cholera.. a tu takie cholerstwa wychodzą : (
Dzisiaj odebrałem auto od kolejnego mechanika. Powiedział, że to problem na 99% z komputerem auta. Ale on z tym nie zrobi bo się Japończyków nie chwyci W związku z tym może jest tutaj jakiś znawca eletro-mechaniki który spotkał się już z takim problemem? Albo czy możecie polecić kogoś kto w okolicy Oświęcimia może na to zerknąć? ewentualnie Katowic bo jeżdżę na Tychy do pracy, ale to by musiał mi zrobić na miejscu bo nie miałbym jak zostawić auta na dłużej.
Pozdrawiam, i liczę na jakąkolwiek pomoc
PS: jeżeli nie ten dział to przepraszam, i proszę o przeniesienie.
PS2: Auto tak samo chodzi na gazie jak i na benzynie.
Użytkownik Nobody edytował ten post 18:23, 06.10.2017