Cześć.
Mam problem który ciągnie się u mnie już chwilę i nie mogę go zwalczyć - mój Accord VII 2.2 2004 za dużo pali. Średnie spalanie wychodzi mi koło 7.5 litra, na trasie udało mi się zejść maksymalnie do może 6.5 (gdzie wg mnie spalanie powinno na tej trasie wyjść nie wiele ponad 5). I własnie dlatego nie chodzi o ciężką nogę, tylko wiem, że to auto powinno spalić mniej. Maks do rezerwy robię może z 700km, 750 to już jakiś super wynik.
Do tej pory co zrobiłem - wyczyszczone wszystkie czujniki, MAF, MAP, IMRC (MAP i MAF także podmieniane), wyczyszczony kolektor dolotowy (nie było zbyt dużo sadzy) plus przepustnica, wymieniony kolektor wylotowy (był pęknięty, śmierdziało spalinami). Filtry wszystkie nowe (paliwa 30kkm)
Auto dość mocno kopciło a Xhorse pokazał korekty wtrysków ponad 2.0 na jednym, na innym -1.8 a więc wymieniony został komplet wtryskiwaczy z auta o niskim przebiegu i sprawdzone na stole. Korekty teraz są maks 0.8 na jednym, reszta koło 0.2 0.1 (załączę potem screen z parametrów w HDS). Auto przestało prawie kompletnie kopcić (coś minimalnie można zobaczyć w nocy w światłach innego samochodu), ale... spalanie nie zmieniło się w ogóle!
Hamulce na obu osiach nowe, nic nie trzyma, zbieżność robiona, ta sama sytuacja na oponach zimowych 16 jak i 17 letnich... Auto ma myślę że moc jak mieć powinno w całym zakresie obrotów, na zimnym trochę słychać turbo, jednak ciśnienie doładowania w całym zakresie raczej jest ok, oleju miedzy wymianami nie podbiera (zalewany 5w30), nie ma nadmiaru oleju w dolocie, łańcucha rozrządu nie słychać (licznikowo auto ma 350kkm przebiegu, nie wiem czy był robiony łańcuch, auto mam od 40tyś km, ale nie daje oznaków zużycia, więc domniemam że tak...). Problem występuje od paru miesięcy, wcześniej mimo dość szybkich tras spalanie wychodziło koło 6.5 litra średnio, najmniej co uzyskałem to 5.5, teraz te same trasy to spalanie 8 litrów.
Przy diagnostyce HDS nic nie wyrzuca najmniejszego błędu, ciśnienie listwy paliwowej, pompy, wtryskiwacze, sensory, każdy jest ok wg HDS. Testowane na zimnym, ciepłym już parę razy...
Bardzo liczyłem, że to wtryski, ale niezmierne było moje zdziwienie jak po wymianie kompletnie ustało kopcenie (jak pisałem wyżej), korekty znormalniały, a spalanie się nie zmieniło.
Jedyne co zauważam jeszcze to to, że auto na zimnym powiedział bym że nie pali idealnie... Jest ułamek sekundy zawahania zawsze, ale nie jest to zależne czy auto stoi dzień czy dwa tygodnie (i też odpali zawsze i jest to takie ledwo wyczuwalne, nigdy nie trzeba kręcić dłużej), było tak przed jak i po wymianie wtrysków, nic się nie zmieniło.
Kolejna rzecz, którą chcę sprawdzić to IC, ale chyba kupię używkę i ją wyczyszczę, podmienię mój....
Jakieś rady? Bo poza tym to kończą mi się pomysły.
W załączniku filmik z jazdy pod obciążeniem i parę parametrów z Torque.
Jak ktoś doszedł do końca... Szacun. Dzięki!
