Witam. Wczoraj byłem w trasie. Po przejechaniu ok. 230 km (średnia prędkość 120 km/h) zapalił mi się Check engine. Momentalnie Hania straciła ducha. Z ledwością wyprzedałem ciężarówki. Po dojechaniu do domu podłączyłem ELM i wyskoczyły mi dwa błędy P1401 i P2455. Dodam jeszcze, że mam Accorda 2.2 dtec. Nie mam już DPF. Został wyrzucony przy przebiegu 100 000 km. Facet, który wywalał mi to ustrojstwo poddał auto chip tuningowi (żadnego boxa, tylko modyfikacja istniejącego programu w kompie silnika). Po tym zabiegu na hamowni wyszło 180 km i prawie 400 Nm . Auto ma przejechane teraz 140 000 km. Skasowałem te błędy, rano odpaliłem auto chwile pochodził i jak dotąd nie wyświetla się żaden błąd. I tu się pojawia moje pytanie, czy komputer w aucie mógł zgłupieć i jednorazowo coś takiego się zdarzyło, czy raczej są to objawy czegoś poważniejszego?
Aha samochód tankuje zawsze tym lepszym diesel na stacjach takich jak PB, Shell, Orlen. Z góry dzięki za pomoc.