Po dłuższych testach niestety muszę stwierdzić, że dźwięk jest cichszy niż z płyty CD, ale ogólnie jestem zadowolony.
Seba jak z dynamiką? Mam Yatoura i w stosunku do mp3 nagranych na CD ewidentnie brak dynamiki, bas jest płytki, nie ma tego "p.. uderzenia" - jak jest w tej WEFIE?
Niestety, ale nie ma szału z dynamiką. Gra pewnie tak samo jak Yatour.
Odpowiedź na problem jest w pierwszym z cytowanych postów. Aftermarketowe zmieniarki mają na wyjściu znormalizowany poziom napięcia, tzw. "liniowy". Jest on sporo niższy niż poziom wyjściowy z wewnętrznego napędu CD. Porównujemy więc dwa źródła sygnału o różnym poziomie. Fizjologia ludzkiego ucha działa tak, że to co cichsze zawsze będzie subiektywnie "gorsze".
Ale to jeszcze nic. Prawdziwy problem leży w nieliniowej charakterystyce przenoszenia w funkcji położenia pokrętła głośności (volume). Jeżeli przykładowo muzy z CD słuchamy na volume=25 (tzn. że tyle pokazuje wyświetlacz) to po przełączeniu z CD na CDC żeby uzyskać ten sam poziom dźwięku trzeba podkręcić na volume=32. I co? I nagle jest mniej basów, mniej sopranów, nie ma kopa, jest płasko i (prawie że) do dupy.
A to tylko bierze się z tego, że przy volume=32 charakterystyka przenoszenia jest o wiele bardziej płaska. Za to przy volume=25 konkretnie podkręca basy i soprany. Kiedyś robiłem pomiary i zdejmowałem charakterystyki przenoszenia naszego wzmaka i zupełnie płasko robiło się przy volume=35.
Podsumowując: to nie różnicę w "jakości" dźwięku z CD i zmieniarki cyfrowej słychać przy przełączaniu z jednego na drugie, lecz różnicę w charakterystyce przenoszenia wzmacniacza w zależności od wzmocnienia sygnału (czyli poziomu volume).
W starych dobrych sprzętach audio był taki przycisk "kontur" który dokładnie realizował tę samą funkcję. Jak się go nadusiło, to im ciszej, tym bardziej podbijał basy i soprany. Można go było wyłączyć i wtedy niezależnie od położenia pokrętła charakterystyka pozostawała niezmienna. We współczesnym sprzęcie konsumenckim, zwłaszcza w fabrycznym audio, funkcję "kontur" wbudowuje się na stałe i nie da się cholerstwa wyłączyć. Producentom chodzi o to, żeby przy niskich poziomach głośności grało "ładnie" z dynamiką, basami i kopem. Ale im głośniej tym coraz mniej podbicia, szczególnie basów - żeby na maksa głośników nie wypaliło.