Od ostatniego posta minął prawie miesiąc ale temat można uznać za zamknięty. Dopiero dziś miałem okazję udać się na SKP i zmierzyć spaliny, które wyszły idealnie zarówno na gazie jak i benzynie.
CO 0,00 - 0,02
HC 10 - 50
Podsumowując cały temat:
W samochodzie podczas kontroli Policji przy 3 stopniach Celcjusza zmierzono 2% CO i ponad 500 HC. Ze względu na zbyt niską temperaturę dowodu nie zabrano, ale skłoniło mnie to do obadania problemu. Na stacji kontroli pojazdów, CO wyszło 1.5% HC ok 400ppm
Głównym podejrzanym był katalizator z racji na przebieg i fakt, że przejechał trochę na trzech cylindrach. Tak więc wymieniono w następującej kolejności:
- ori kat o przebiegu 480 tys na HFC Magnaflow od Hammera ( spaliny bez zmian)
- drugą sondę w której była walnięta grzałka ( spaliny i spalanie bez zmian )
- pierwszą sondę, która nie wywalała żadnych błędów a okazała się winna całej sytuacji.
Chciałbym zaznaczyć, że są to wyniki w aucie:
- o przebiegu 492 tys km
- z katalizatorem , który z racji na mniejszą gęstość mniej dopala spaliny, także jak się ktoś zastanawia to można polecić bez obaw o emisje.
Warto przy tej okazji poruszyć temat spalania i drugiej sondy:
- u mnie spalanie po wymianie wadliwej pierwszej sondy praktycznie nie uległo zmianie. Nie robiłem super dokładnych testów ale różnica nie jest większa niż 0.5 /100 LPG.
- wydaję mi się, że druga sonda raczej nie ma wpływu na skład mieszanki gdyż jej wymiana na sprawną nic nie zmieniła. Owszem 1-sza sonda była walnięta, i pytanie co będzie gdy pierwsza jest sprawna a druga padnięta. Gdyby ktoś był bardzo zainteresowany to mogę się poświęcić i wkręcić starą drugą sondę i sprawdzić czy coś się zmieni
Gwoli ścisłości - wszystkie podane powyżej wartości składu spalin dotyczą biegu jałowego. Prawdopodobnie przy pełnym obciążeniu oem kat lepiej dopala spaliny ale nikt Wam nie będzie robił pomiaru na odcince.
Na koniec chciałbym podziękować za Wasze rady, dzięki którym udało rozwiązać się problem.