[BALCER]

Tak. Z punktu widzenia elektryka jest to zrozumiałe. Z punktu widzenia specjalisty car-audio jest odwrotnie. Mówię o specjaliście, który naciska na jakość a nie prostotę i ilość instalacji.

[Mikolaj]

BALCER mi tak zrobil czlowiek z tytulami w zawodach EASCA w kategorii SQL (w sensie + z aku, masa w bagazniku)
To sa poprostu dwie szkoly i tyle.

[Mikolaj]

No widzisz, ja nie mam zadnych zaklocen.

[BALCER]

Jak mieszkalem w Polsce to mi intalacje robił sędzia PEASCA (wtedy to chyba było PESCA). I wówczas jasno mi opisał dokładnie to:

"Poprawnie jest pociągnąć plus i minus od akumulatora, ale dopuszczalne jest też pociągnięcie minusa z karoserii. Przy nowych autkach nie będzie problemu, ale trzeba mieć świadomość, iż przy takim podłączeniu możemy "łapać zakłócenia" i powodować w ekstremalnych przypadkach wadliwą pracę innych urządzeń elektronicznych w pojeździe. Można też spowodować uszkodzenie np. radioodtwarzacza (ekstremalny przypadek), gdyż powstanie różnica potencjałów między zasilaniem radia i wzmacniacza. Najbezpieczniej jest brać zasilanie z jednego punktu dla wszystkich urządzeń."

I tu chyba nie ma dwóch szkół. Jest kompromis albo nie ma. A nawet najbardziej utytłany (czyt: utytułowany) kolo ze świata car-audio i tak może zachwalać i stosować minus z masy bo... tak jest po prostu łatwiej i szybciej.

Zakłóceń nie musi być. One moga być. Jak nie masz teraz to zmienisz cokolwiek w elektryce pojazdu i być może się pojawią. I tyle.

[pablo.see]

Oj panowie, po co te gadanie. Dwie zasady są:
-jak najmniejszy spadek napięcia
-nie prowadzić kabli wysoko-prądowych (zasilające) przy nisko-prądowych (sygnałowych)

Oba sposoby prowadzenie są prawidłowe.