Oczywiscie podejrzenie padło na łożysko z przodu, tymbardziej że drogi na rumunii to była masakra jakaś i miało prawo pójść ale koszty tego ustrojstwa są dość znaczne, tymbardziej że chyba parami to się wymienia.
Natomiast - słyszałem że to może być też tak, że winne są opony - zanim więc wywalę szmal na łożyska nowe proszę o radę - co z oponami trzeba zrobić żeby spróbować wyeliminować to buczenie. Tymbardziej dziwi mnie to, że jak jechałem załadowanym to buczenia nie było, a jak się odciążył to zaczęło buczeć (zbieżność
??).Aha - ponieważ mam póki co problem z kasą rozważam póki co olanie tematu. Do jakiego stopnia można na lekko buczącym lożysku jeździć? Nie chcę się zabić ale nie hałasuje jeszcze tak żeby to przeszkadzało (no może delikatne wibracje na pedałach sprzęgła czuję, takie jakby mrowienie lekkie).
Aha - przy skręcaniu w lewo hałas ustaje (w ten sposób sprawdziłęm że to prawa strona jest coś nie halo).
szkoda Twoich nerwow i sie zastanawiac ile przejedziesz zbadaj ktore i wymien. 
łozysko bylo w super stanie- moj bład. Tylne w lutym wymienialem to jak dobrze pamietam 460 pln kosztowalo lub 560 teraz nie pamietam juz ale mniej wiecej kolo 500 pln placilem za nowe
.png)
Prawe się wtedy dociąża i by wyło
. Jeśli kogoś interesuje taka firma mogę dać namiary na sklep.Pozdro
