[pablo.see]

Ja bym sprawdził ciśnienie oleju oraz jego czujnik. Do tego pomiar kompresji na sucho i mokro. Może najpierw trzeba by zacząć od zakręcania zaworu na butli i wypuszczeniu gazu z rurek/reduktora. Wtedy trzeba przeprowadzać testy.

[mury]

Wiem że auto przy 2 tys nie bedzie jechło, chodziło mi bardziej o to że jadąc normalnie przykładowo mając 2,5-3 tys obr. i np. chcąc wyprzedzać, po zredukowaniu biegu np z 4 na 3 albo 3 na 2 gdzie obroty będą miały wtedy jakieś 3 zkawałkiem, 3,5 tys a nawet więcej, ale nie przekraczając 4 tys to auto jak dojdzie do tych 4 tys (nie odczuwam do tej chwili straty mocy) w momencie kiedy ma nastąpić kopnięcie vteca, wtedy zachowuje się tak jak by jej ktoś nagle gaz przykręcił. I tak się dzieje na gazie teraz, i działo na bęzynie do dziś kiedy to wyregulowano porządnie zawory (a przynajmniej takie mam odczucie po jeździe próbnej)
ALE
Bez względu na prędkość, obroty i dany bieg, przyśpieszając płynnie, delikatnie manewrując gazem taka sytuacja pojawia się dużo później tzn jak już obroty są wysokie powyżej 5 tys, pedał gazu przekroczył połowę to dopiero wtedy pojawia się utrata mocy.
PS Taka sytuacja dzieje się od 2 biegu i to ten bieg jest dla mnie miarodajny i nie żebym się czepiał czy marudził, ale tak nie było wcześniej, wtedy bez względu na rodzaj paliwa auto darło do przodu aż miło.
Ale tak jak napisałem wyżej, problem chyba będzie w gazie, gdzie przy załączeniu vteca pewnie jest za uboga mieszanka, chociaż gazownik zapewniał kilkakrotnie że u niego jest wszytsko dobrze.
Dodam jeszcze że ciśnienie oleju przy zaworze vtec miałem jakieś 5 atm

[ Dodano: 2010-04-08, 20:00 ]
Wyjaśniam że przyczyną mojej "usterki" były zawory i gaz. Po wyregulowaniu zaworów silnik zaczął lepiej pracować na beznynie, a po wyregulowaniu instalacji gazowej auto przyśpiesza już w pełnym zakresie obrotów, bez utraty mocy przy 4 tys obr. ALE oczywiście tak łatwo nie było, gazownik na początku próbował ustawić gaz w zakładzie, ale nie dało to rezultatów, silnik zaczął kichać i prychać, dopiero po podłączeniu laptopa i przejechaniu się po mieście (wiem wiem że tak trzeba było od razu, ale wytłumacz to fachowcowi na początku to się obrazi) auto zaczęło jechac tak jak trzeba.
To jest stan na 1 dzień po naprawie, muszę jeszcze sprawdzić hondę na trasie.
PS Dodam jeszcze że w między czasie przeczyśliłem EGR i przepustnicę i naprawdę dało to rezultat, pomimo tego, że czyszczenie usterki nie usunęło, odczułem dużą zmianę w pracy silnika.