Nie czaje :P Jak sciagne plusowa kleme jako pierwsza i bede nia targal to i tak nie zrobie zwarcia, poniewaz celowo dlugosci przewodow sa tak dobrane. Nawet jezeli dotkne masy samochodu to prad nie poplynie, poniewaz klema nie tknie akumulatora i nie zamknie obwodu.
Sytuacja ekstremalna. Jestem caly z miedzi
Wtedy chcem sciagnac plus, opieram sie o bude/mase, lapie za plus i mam zwarcie -> ten przypadek tlumaczy, dlaczego sciagamy minus. Jako, ze dotykamy cialem budy to niby nic (opornosc ciala/ubrania), ale np. pod wplywem wody mozemy ustanowic przeplyw pradu. Dobrze tu widac, ze sciagajac jako pierwszy minus nie tworze "ryzyka" zwarcia, stad te zalecenia. Zabawy w warsztacie, latajace klucze etc. zwiekszaja ryzyko.
Co do rozruchu czyjegos auta kablami to wiecej kombinacji z miedzianym ludzikiem, a tym bardziej wieksze ryzyko zrobienia sobie zwarcia od tak, niechcacy. My sobie rysujemy warianty, a ludzie wpinaja kable i nawet o tym nie mysla :P
Używając klucza do ściągania akumulatora nadajesz mu dodatni ładunek i jak wtedy dotkniesz kluczem budy, masz zwarcie. Ostatnio takie delikatne zwarcie zrobiłem wykręcając rozrusznik i musiałem nowy elektrowłącznik załatwiać bo poszedł z dymem. Ciało ludzkie ma opór i jesteś raczej traktowany jak odbiornik, jak żarówka podpięta do plusa i minusa.
Ryzyko zwarcia jest bardzo małe, ale lepiej być ostrożnym, bo naprawdę wystarczy chwila nieuwagi jak w moim przypadku.
Kablami rozruchowymi akurat bardzo łatwo zrobić zwarcie. Do tego jeszcze jak masz włączony główny przekaźnik zasilający całą elektronikę bardzo łatwo zrobić kuku u dawcy.