Skocz do zawartości


RODO w HAKP

Zdjęcie
VIII

akumulator do VIII

VIII akumulator aku

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
437 odpowiedzi w tym temacie

#376 Maxell

Maxell
  • Forumowicz
  • 2652 postów
  • Skąd:szkielecczyzna
  • Silnik:2.2
  • Wersja:executive
  • KM:140
  • Paliwo:ON
  • Rok:2007
  • Nadwozie:CR-V RE6
Reputacja: 29
Super

Napisano 19:52, 12.01.2021

Tak zrobię 4 godzin będzie ok?

raczej nie, te marketowe ładowarki to kilka razy podpiąć żeby w sumie było ze 48 godzin i to w trybie recon. Jak masz zwykły prostownik to prądem 0.1 pojemności do 15V, a później prądem 0,03 pojemności od 15V do 16V, chyba że nie chcesz odpinać akumulatora od instalacji samochodu to ładuj tak do 15.8V max, jak już osiągnie to 15,8V to jeszcze ładuj dalej dopóki prąd nie spadnie do 0,5A , wtedy koniec.


Użytkownik Maxell edytował ten post 19:56, 12.01.2021

  • 1
niektórych uważano za odważnych ponieważ bali się uciekać

#377 Jerzy

Jerzy
  • Nowy
  • 8 postów
  • Skąd:Radzyń Podlaski
  • Silnik:2,0
  • Wersja:Executive
  • KM:156
  • Paliwo:PB
  • Rok:2008
  • Nadwozie:sedan
Reputacja: 1
Neutralna

Napisano 17:27, 25.04.2021

Witam. Po 8 latach eksploatacji, jesienią wymieniłem akumulator Furukawa FB Hi Dash, o dziwo tylko 36 Ah ! który jeszcze ładowałem co 2 tygodnie i było ok, na nowy, kwasowy, o identycznych wymiarach co fabryczny, ale tureckiej firmy Mutlu 47Ah i 410 A prądu. Co ciekawe, sprzedawany jako oryginalna część serwisowa Hondy, z hondowskimi oznaczeniami. Ma on tę zaletę, że ma odkręcane korki i dostęp do cel, więcej chyba nie muszę tłumaczyć. Na czas wymiany podpiąłem pod klemy zasilanie zastępcze z małego akumulatora 12V 7Ah. Po 7 miesiącach, od października 2020 do kwietnia 2021 dawał radę i jestem dobrej myśli. Zapłaciłem ok 450 zł, ale w tej cenie czuć jakość. Morał z mojego postu jest taki, że do Accorda 8 gen. w benzynie, nie potrzeba wielkiej pojemności accu. Ważne, żeby alternator dał radę go naładować i utrzymywać w stanie naładowanym. Przy większych pojemnościach accu i krótkich trasach byłby z tym problem - stopniowe zasiarczanie niedoładowanego akumulatora. Oczywiście okresowa kontrola napięcia i ładowanie do pełna z prostownika, 1 raz jesienią i wiosną, całkowicie załatwia temat sprawności accu. Jeszcze jedna uwaga co do napięcia końcowego ładowania. Na prostowniku trzymam akumulator przez okres 8 do 10 h, aż do osiągnięcia ok 16,2 - 16,3 V. Korki nieco poluzowane dla upływu gazów. Tę próbę akumulator i instalacja auta, znoszą bez problemu. Oczywiście bez odłączania klem. Ten sposób zauważyłem w salonie Hondy, jak doładowywano jedno z aut wystawowych. Zapytany pracownik odpowiedział, że w instalacji auta nic się nie ma prawa wydarzyć. Potwierdzam. To dotyczy prostowników, bo każde ładowarki kompaktowe nie dają końcowego napięcia powyżej 14,8 V, po czym wyłączają się. Zaznaczam, że jestem też modelarzem lotniczym RC mającym na co dzień do czynienia z każdym chyba tematycznym urządzeniem elektronicznym, pomiarowym i wieloma rodzajami akumulatorów. A od ich stanu, w znacznej mierze zależy bezpieczeństwo modeli i widzów na ziemi :) gdy np. zawiedzie aparatura sterująca, chociaż to zupełnie odrębny temat. Pozdrawiam. 


  • 0

#378 Jerzy

Jerzy
  • Nowy
  • 8 postów
  • Skąd:Radzyń Podlaski
  • Silnik:2,0
  • Wersja:Executive
  • KM:156
  • Paliwo:PB
  • Rok:2008
  • Nadwozie:sedan
Reputacja: 1
Neutralna

Napisano 17:43, 25.04.2021

Ciekawe to jest to, że oferowane w ASO akumulatory Hondy o dokładnie takich samych parametrach jak te z pierwszego montażu - nie wytrzymują połowy tego co one.

Akumulatory na pierwszy montaż do kompletnie inna liga, w każdej marce.
Właściwie to do niedawna tak było, bo we współczesnych autach OEM-y potrafią klęknąć po 3-4 latach...

Myślę jednak, że wiele zależy od stanu świadomości, wiedzy i doświadczenia konkretnego użytkownika, a  tego nigdy za wiele. Jedni mają tą "żyłkę" techniczną, inni nie, z wielu przyczyn. Jest też miejsce na konkretny przypadek, a tego wykluczyć się nie da.


  • 1

#379 rafisz

rafisz
  • Moderator Junior
  • 1578 postów
  • Skąd:WPR
  • Silnik:2.4
  • Wersja:exe MT
  • KM:201
  • Paliwo:LPG
  • Rok:2008
  • Nadwozie:CW2
Reputacja: 64
Wzorowa

Napisano 20:43, 25.04.2021

Przy większych pojemnościach accu i krótkich trasach byłby z tym problem - stopniowe zasiarczanie niedoładowanego akumulatora. 

to jest kompletną bzdurą, podczas rozruchu tak z większego jak i z mniejszego aku rozrusznik pobierze taką samą ilość energii, bo po prostu inaczej się nie da, a skoro tak, to do uzupełnienia jest tyle samo tak w małym jak i dużym... wielu z forumowiczów jeździ z 60Ah (większe nie wlezą do benzyniaka) i póki co nikt nie narzeka, sam mam w fiacie punto 50Ah zamiast fabrycznego 40, auto jeździ wkoło komina i też nie ma problemu, paradoksalnie to ten większy aku po typowym rozruchu jest procentowo mniej rozładowany niż ten mniejszy...


  • 0

#380 pawlik118

pawlik118
  • Moderator
  • 1958 postów
  • Skąd:Skoczów
  • Silnik:2.0
  • Wersja:30th Sport GT
  • KM:155
  • Paliwo:LPG
  • Rok:2008
  • Nadwozie:Sedan
Reputacja: 73
Wzorowa

Napisano 22:44, 25.04.2021

Niestety teoria o niedoladowaniu ciągnie się przez lata jak klątwa jeszcze z czasów pradniczek w maluchu. Obecnie, przy alternatorze niemal od razu napięcie ładowania osiąga 14.4V, więc ładowanie odbywa się w trybie stalonapieciowym gdzie to akumulator pobiera tyle prądu ile chce a nie tyle ile może dac mu alternator. Poza tym:

Pobór prądu przez rozrusznik:100A
Czas pracy rozrusznika: 5sek
Ilość pobranej energi= 100A*(5sek/3600)=0,14Ah
Procentowo: 0,14Ah/45Ah=0,3% pojemności akumulatora.
  • 0

#381 h1tman

h1tman
  • Forumowicz
  • 763 postów
  • Skąd:Łódź/Piotrków Trybunalski
  • Silnik:H22
  • Wersja:ES
  • KM:>200
  • Paliwo:LPG
  • Rok:2001
  • Nadwozie:CL3
Reputacja: 7
Neutralna

Napisano 01:23, 26.04.2021

Niestety teoria o niedoladowaniu ciągnie się przez lata jak klątwa jeszcze z czasów pradniczek w maluchu. Obecnie, przy alternatorze niemal od razu napięcie ładowania osiąga 14.4V, więc ładowanie odbywa się w trybie stalonapieciowym gdzie to akumulator pobiera tyle prądu ile chce a nie tyle ile może dac mu alternator. Poza tym:

Pobór prądu przez rozrusznik:100A
Czas pracy rozrusznika: 5sek
Ilość pobranej energi= 100A*(5sek/3600)=0,14Ah
Procentowo: 0,14Ah/45Ah=0,3% pojemności akumulatora.

Masz rację z tym, ze niestety 14.4 v nie jest w stanie całkowicie naładować żadnego akumulatora, to znaczy aby uzyskać odpowiednią gęstość elektrolitu. Do tego potrzeba napięcia ok 16.2v czego instalacja samochodu dac nie może. Dla tego jak wspomniał wyżej kolega warto dwa razy do roku podłączyć aku pod dobry prostownik i naładować go do pelna.

Wysłane z mojego SM-N960F przy użyciu Tapatalka
  • 0

9beb182d56bbdabb4ef8a1c5125f16bca600ed0a


#382 pawlik118

pawlik118
  • Moderator
  • 1958 postów
  • Skąd:Skoczów
  • Silnik:2.0
  • Wersja:30th Sport GT
  • KM:155
  • Paliwo:LPG
  • Rok:2008
  • Nadwozie:Sedan
Reputacja: 73
Wzorowa

Napisano 06:10, 26.04.2021

Gdyby akumulator w aucie był ładowane do 16.2V to osiągnąłby tą mityczną gęstość po czym zasiarczyl się i padł. W praktyce to jest tak, że Youtuberzy którzy wylansowali te gęstość nigdy nie przyznali, że wynika ona z tego, że odparowuje się fabryczny nadmiar wody z elektrolitu. Przeladowywanie nowego akumulatora bardziej mu szkodzi niż pomaga
  • 0

#383 h1tman

h1tman
  • Forumowicz
  • 763 postów
  • Skąd:Łódź/Piotrków Trybunalski
  • Silnik:H22
  • Wersja:ES
  • KM:>200
  • Paliwo:LPG
  • Rok:2001
  • Nadwozie:CL3
Reputacja: 7
Neutralna

Napisano 06:25, 26.04.2021

Gdyby akumulator w aucie był ładowane do 16.2V to osiągnąłby tą mityczną gęstość po czym zasiarczyl się i padł. W praktyce to jest tak, że Youtuberzy którzy wylansowali te gęstość nigdy nie przyznali, że wynika ona z tego, że odparowuje się fabryczny nadmiar wody z elektrolitu. Przeladowywanie nowego akumulatora bardziej mu szkodzi niż pomaga

A kto Ci każe ładować aku 16.2v cały czas? Chyba wyraźnie napisałem ze dwa razy do roku? Gestość (1,28 g/cm3) wcale nie jest mityczna i tak samo jak napięcie ładowania 16.2v nie jest mityczne i było znane zanim powstał YT. Moj stary prostownik ładuje do 16.2v (a ma ze 30 lat) i jakoś nie zauważyłem, żeby w moich akumulatorach brakowału elektrolitu. Ale nie chcesz, nie ładuj, twoja brocha. 


  • 0

9beb182d56bbdabb4ef8a1c5125f16bca600ed0a


#384 pawlik118

pawlik118
  • Moderator
  • 1958 postów
  • Skąd:Skoczów
  • Silnik:2.0
  • Wersja:30th Sport GT
  • KM:155
  • Paliwo:LPG
  • Rok:2008
  • Nadwozie:Sedan
Reputacja: 73
Wzorowa

Napisano 07:07, 26.04.2021

To może wyjaśnię bo powstaje jakieś niezrozumienie. Mityczna gęstość elektrolitu - tak ją nazwałem, bo często staje się ona celem samym w sobie. Niestety, przeładowanie akumulatora (nowego lub po prostu takiego w dobrym stanie) tylko po to by zagęścić elektrolit wiąże się z koniecznością odparowania wody (wtedy się zagęszcza), a to wymaga właśnie podwyższonego napięcia ładowania.
  • 0

#385 Jerzy

Jerzy
  • Nowy
  • 8 postów
  • Skąd:Radzyń Podlaski
  • Silnik:2,0
  • Wersja:Executive
  • KM:156
  • Paliwo:PB
  • Rok:2008
  • Nadwozie:sedan
Reputacja: 1
Neutralna

Napisano 18:02, 26.04.2021

To może wyjaśnię bo powstaje jakieś niezrozumienie. Mityczna gęstość elektrolitu - tak ją nazwałem, bo często staje się ona celem samym w sobie. Niestety, przeładowanie akumulatora (nowego lub po prostu takiego w dobrym stanie) tylko po to by zagęścić elektrolit wiąże się z koniecznością odparowania wody (wtedy się zagęszcza), a to wymaga właśnie podwyższonego napięcia ładowania.

Szanowny Panie Moderatorze. Proszę posłuchać człowieka który ma ponad 40 letnie doświadczenie z akumulatorami (różnymi), jak też z aparaturą pomiarową.

Otóż:

1. Mityczna gęstość elektrolitu. To jak paluszek w latarce czy w pilocie TV. Napięcie zmierzone niby jest, a podłącz żaróweczkę to nie świeci - bo nie ma prądu. To samo z akumulatorem. Niedoładowany niby napięcie ma, ale magazyn zgromadzonej energii prawie pusty. Alternator silnika wcześniej wykończy akumulator bardziej rozładowany, niż naładowany. To ze względu na różnicę napięć alternatora i akumulatora, zwłaszcza po rozruchu silnika. Akumulator naładowany ma mniejszą rezystancję i choćby alternator dawał 30 A przy 14,4 V, to akumulator sam pobierze sobie 3-4 A tyle natężenia co potrzebuje. Widać to po szybkim spadku prądu ładowania przy ładowaniu nawet najmocniejszym prostownikiem. Zupełnie inaczej się dzieje gdy alternator daje strzała 30 A bardziej rozładowanemu akumulatorowi i jego większa rezystancja to przyjmuje a skutkiem jest gotowanie elektrolitu i deformacja płyt czynnych. Tym sposobem szybko uwalimy każdy, nawet nowy akumulator. To jest właśnie PRZEŁADOWANIE akumulatora.

2. Ładujemy do określonego napięcia ok 16,2 V. Wtedy akumulator buduje gęstość elektrolitu. Nie jest to groźne bo trwa 2-3 h przy bardzo małym prądzie rzędu 0,2-0,4 A a taki prąd jest nieszkodliwy dla akumulatora. Co więcej - ładowanie przy wyższym napięciu niż 15,8 V wpływa korzystnie na pojemność akumulatora, bo powoduje rozpuszczanie substancji krystalicznych, blokujących dostęp elektrolitu do masy czynnej płyt co zwiększa jego pojemność użyteczną czyli regeneruje nasz akumulator. W tym przypadku nie ma mowy o jakimkolwiek przeładowaniu. Dodam, że korzystniejsze jest ładowanie "cykliczne" lub prostownikiem "jednopołówkowym". Ale to już elektrochemia.

3. Cytuję:  "by zagęścić elektrolit wiąże się z koniecznością odparowania wody (wtedy się zagęszcza)" - Nic bardziej mylnego.

Elektrolit w naładowanym akumulatorze jest ok. 38 % roztworem kwasu siarkowego. W miarę rozładowania akumulatora, siarka z elektrolitu przechodzi i wiąże się z ołowiem płyt. Powstaje siarczek ołowiu a elektrolit powoli staje się czystą wodą a akumulator jest zasiarczony. Kwas jest cięższy od wody i im więcej jego w elektrolicie, tym bardziej wzrasta ciężar właściwy (gęstość) elektrolitu. Właśnie podczas ładowania akumulatora następuje uwalnianie z płyt ołowianych, związków siarki które staja się z powrotem kwasem w elektrolicie. I o to chodzi. Podczas ładowania, w końcowym jego etapie następuje tzw. "gazowanie elektrolitu". A to nic innego jak uwalnianie wolnego gazu - wodoru, podczas reakcji chemicznej zachodzącej pomiędzy elektrolitem a płytami czynnymi akumulatora (dokładniej, chodzi o jony czyli atomy obarczone ładunkiem elektrycznym). Uwalniany gaz, wydostający się na zewnątrz, przez odkręcone korki cel akumulatora jest niebezpiecznym wodorem który z powietrzem w odpowiednim stężeniu powoduje mieszaninę piorunującą - wybucha przy lada iskrze lub gdy zbliżymy się z otwartym ogniem. To dlatego pomieszczenie w którym ładujemy akumulator musi być bezwzględnie intensywnie wietrzone !. Woda z elektrolitu bardzo mało paruje przy temperaturze pokojowej, można to pominąć bo jej ubytek jest mały. Inaczej się dzieje gdy w gorącej komorze silnikowej rozładowany akumulator jest gotowany przez alternator. Wtedy przy wysokiej temperaturze elektrolitu ubytek wody jest spory i wymaga uzupełnienia wyłącznie wodą destylowaną lub demineralizowaną. Co ciekawe, w nowoczesnych akumulatorach bezobsługowych, zapas wody jest tak duży, że producenci nie przewidują możliwości jej uzupełniania przez cały okres eksploatacji akumulatora - brak tzw. korków do cel akumulatora. Tak że odparowanie wody, praktycznie nie ma nic wspólnego z gęstością elektrolitu. Bardziej na gęstość ma wpływ temperatura elektrolitu. Im większa, tym gęstość mniejsza praktycznie to 0,01-0,02 g/cm3/st.C

4. Nawet małe niedoładowanie akumulatora wpływa bardziej destrukcyjnie na żywotność akumulatora, niż teoretyczne przeładowanie podczas ładowania akumulatora z prostownika który nie ma automatyki, bo musiałoby to trwać kilkanaście dni bez przerwy (mały prąd ładowania). Dlatego korzystne jest nawet częstrze ładowanie akumulatora niż potrzeba. Czyli ładować, jeśli macie tylko chęć i czas. Akumulator Wam się za to odwdzięczy.

5. Należy mieć na uwadze, że akumulator w przeciwieństwie do silnika, pracuje zawsze, zwłaszcza przy dzisiejszym stopniu nafaszerowania auta elektroniką. Gdy jeździmy codziennie, stanu akumulatora nie zauważymy, ale gdy postawimy auto na kilka dni zwłaszcza gdy na dworze zimno, mróz, to po powrocie i próbie odpalenia może spotkać nas niemiła niespodzianka. Sprawdźmy stan akumulatora zanim zaczniemy uruchamiać silnik. Wyjmowanie akumulatora na kilka dni, ze względu na komputer, kodowanie wyposażenia i inne, raczej dzisiaj nie wchodzi w rachubę. Również nie traktujmy auta jako dyskoteki na działce czy nad jeziorem. Głośno ustawione radia, a dzisiejsze mają słuszna moc, skutecznie potrafią wycisnąć energię której już nie wystarczy dla rozrusznika. Tak więc odbiorników i urządzeń samochodowych używajmy raczej, gdy pracuje silnik i podczas jazdy.

6. Niedowiarkowie czytający ten post, uwierzcie mi na słowo. Większy akumulator niż przewidziany przez producenta, padnie szybciej niż ten o mniejszej pojemności, zalecanej. Oczywiście w autach eksploatowanych jednakowo. W życiu sytuacje są różne. Ale wierzcie mi, że posiadacz wiekszego akumulatora, mając tę świadomość, przez zwykłe lenistwo odpuszcza sobie pewne czynności myśląc: mnie to nie dotyczy, ja mam zapas. I tu właśnie leży sedno tzw rutyny.

7. Dla większości czynności potrzebnych do kontroli bieżącej, oszacowania stanu akumulatora, wystarczy zaopatrzyć się w podstawowy miernik, multimetr kosztujący ok 20-30 zł. Dużo? chyba nie, a jak dużo korzyści nam to przyniesie.

To i tak za dużo jak na moją cierpliwość do pisania. W sumie zakup nowego akumulatora to prawie jak 1 tankowanie, czyli do przełknięcia dla większości nas. Ale jeżeli będziemy zwracać uwagę na przedstawione wyżej sugestie, uzyskamy jedno - okres eksploatacji przeciętnego akumulatora wydłuży się 2 razy. W latach 70-80 ub. wieku, gdy królowały "gołe" Fiaty 126p a akumulatorów nie było w sprzedaży, powyższe rady wielu z nas ratowały życie.

Pozdrawiam - Jerzy


  • 0

#386 Jerzy

Jerzy
  • Nowy
  • 8 postów
  • Skąd:Radzyń Podlaski
  • Silnik:2,0
  • Wersja:Executive
  • KM:156
  • Paliwo:PB
  • Rok:2008
  • Nadwozie:sedan
Reputacja: 1
Neutralna

Napisano 18:22, 26.04.2021

to jest kompletną bzdurą, podczas rozruchu tak z większego jak i z mniejszego aku rozrusznik pobierze taką samą ilość energii, bo po prostu inaczej się nie da, a skoro tak, to do uzupełnienia jest tyle samo tak w małym jak i dużym... wielu z forumowiczów jeździ z 60Ah (większe nie wlezą do benzyniaka) i póki co nikt nie narzeka, sam mam w fiacie punto 50Ah zamiast fabrycznego 40, auto jeździ wkoło komina i też nie ma problemu, paradoksalnie to ten większy aku po typowym rozruchu jest procentowo mniej rozładowany niż ten mniejszy...

Tak, częściowo masz rację. Procentowo mniej rozładowany większy, ale gdy jeździsz wkoło komina, większe znaczenie dla trwałości akumulatora ma jego szybkie naładowanie. W większym akumulatorze będzie to trudniejsze jak w mniejszym. A prądu wystarczy z jednego, jak i z drugiego. Większy też więcej kosztuje. Ale, nic na siłę, każdy robi jak uważa i nic mi do tego.


  • 0

#387 VTECkick

VTECkick
  • Forumowicz
  • 184 postów
  • Skąd:...
  • Silnik:2.4
  • Wersja:Type S
  • KM:201
  • Paliwo:PB
  • Rok:2013
  • Nadwozie:Sedan
Reputacja: 18
Dobra

Napisano 20:21, 26.04.2021

 

 

Ale jeżeli będziemy zwracać uwagę na przedstawione wyżej sugestie, uzyskamy jedno - okres eksploatacji przeciętnego akumulatora wydłuży się 2 razy.

 

Takie bajki to może były ważne, ale z 20 lat temu. Obecnie akumulatory są robione na 5 lat i trzeba potem kupić nowy. Na głowie można stawać a on i tak padnie.


  • 0

#388 pawlik118

pawlik118
  • Moderator
  • 1958 postów
  • Skąd:Skoczów
  • Silnik:2.0
  • Wersja:30th Sport GT
  • KM:155
  • Paliwo:LPG
  • Rok:2008
  • Nadwozie:Sedan
Reputacja: 73
Wzorowa

Napisano 20:54, 26.04.2021

Cześć Jerzy, 
Większość tego co napisałeś jest uzupełnieniem mojej wypowiedzi. 
Z szacunku do Twojego długiego wpisu pozwolę odnieść w punktach:
1. W praktyce alternator ma duży prąd wyjściowy (~100A) więc napięcie w typowej instalacji auta ma zawsze ~14V. Zatem, proces ładowania podczas jazdy jest stałonapięciowy - tak jak napisałeś. I na to nie mamy żadnego wpływu, bo chyba żeadne auto nie ma układu pozwalającego ograniczyć prąd ładowania akumulatora.
 
2.Czy przy 16.2V następuje już gazowanie elektrolitu? Przyznam, że nie wiem jak intensywne jest ono przy małym prądzie. 
Ale zakładam, że bąbelki gazu ulatują. Kiedyś czytałem wiele o tym procesie odsiarczania i generalnie było tak że  użytkownicy pisali że daje to dużo, a opracowania naukowe mówiły że nie daje to prawie nic. 
 
3. W nowym! akumulatorze elektrolit jest "lekko" rozcieńczony. Zawiera naddatek wody który ma kompensować jej ubytek w trakcie normalnej eksploatacji. Także mniej więcej w połowie poziomu możemy uzyskać znamionową gęstość elektrolitu. 
Zauważ, że typowo różnica poziomu pomiędzy min a max wynosi około 2cm, to znaczna objętość w stosunku do całej objętości elektrolitu (pomiędzy płytami jest go niewiele). Dlatego uzupełnienie wody powoduje, że w zasadzie elektrolit ma znazący nadmiar wody i przez to jest rzadszy, a nie przez to że "siarka" osiadła na płytach i nie została z nich uzolniona w procesie ładowania. Z tego właśnie powodu, nie da się uzyskać tej jak to nazwałem "mitycznej gęstości elektrolitu" w nowym akumulatorze. Jedynie, można to zrobić przez "odparowanie" wody.
Co do samego jeszcze odparowania wody - nie chodzi o jej odparowanie lecz ubytek wskutek reakcji elektrolizy która powoduje rozpad cząsteczki wody na wodór i tlen - tak tlen również. Nie sam wodór się wydostaje w tych "bombelkach" które wylatują z elektrolitu podczas ładowania. I to miałem na myśli. Przeładowujemy, woda w postaci już osobno wodoru i tlenu uchodzi z elektrolitu a ten staje się gęstszy. 
 
6. W mojej ocenie większy aku nie padnie szybciej niż mały - bo niby czemu? że pobiera więcej prądu na ładowanie w trybe stałonapięciowym? To oczywiście prawda, ale powierzchnia płyt jest także większa, więc średni prąd na daną powierzchnie jest taki sam w dużym jak i małym akumulatorze. Ja jestem za montażem niezwiększonych akumulatorów, bo są tańsze i można je częściej wymienić. Ale tu każdy robi jak lubi. 
 
7. Zwykłym multimetrem nic poza napięciem nie sprawdzimy. 
 
Na koniec jeszcze taka ciekawostka. Mam urządzenie do pomiaru pojemności akumulatorów. Sprawdziłem już z 5 szt wyjętych w stanie takim, że auto odpala ale po dłuższym postoju już nie. To czas gdy większość ludzi decyduje się na wymianę. Wyniki: pojemność od 3 - 8Ah. Tylko tyle miały.. Sprawdzone 2szt które działają normalnie - mniej więcej 50% pojemności. 

  • 0

#389 przemkowal

przemkowal
  • Administrator
  • 8881 postów
  • Skąd:Wrocław
  • Silnik:2,2
  • Wersja:Tourer
  • KM:140
  • Paliwo:ON
  • Rok:2005
  • Nadwozie:CN2
Reputacja: 111
Wzorowa

Napisano 06:59, 27.04.2021

 

2.Czy przy 16.2V następuje już gazowanie elektrolitu? Przyznam, że nie wiem jak intensywne jest ono przy małym prądzie. 
Ale zakładam, że bąbelki gazu ulatują. Kiedyś czytałem wiele o tym procesie odsiarczania i generalnie było tak że  użytkownicy pisali że daje to dużo, a opracowania naukowe mówiły że nie daje to prawie nic. 
 

 

Testowane na akumulatorach z wózka widłowego i takie "zagotowanie" elektrolitu działa. Generalnie wózek ładowany ładowarką "do naładowania" działał krócej, niż po jego przegotowaniu. Nie wnikałem w szczegóły bo to teściu robił wg instrukcji sprzedającego wózki żeby raz do roku przed sezonem takie coś wykonać i rzeczywiście to działa. 

Tylko tam aku jest ze 20 razy większy niż standardowy aku benzyny :)


  • 0

#390 Jerzy

Jerzy
  • Nowy
  • 8 postów
  • Skąd:Radzyń Podlaski
  • Silnik:2,0
  • Wersja:Executive
  • KM:156
  • Paliwo:PB
  • Rok:2008
  • Nadwozie:sedan
Reputacja: 1
Neutralna

Napisano 13:59, 27.04.2021

 

Cześć Jerzy, 
Większość tego co napisałeś jest uzupełnieniem mojej wypowiedzi. 
Z szacunku do Twojego długiego wpisu pozwolę odnieść w punktach:
1. W praktyce alternator ma duży prąd wyjściowy (~100A) więc napięcie w typowej instalacji auta ma zawsze ~14V. Zatem, proces ładowania podczas jazdy jest stałonapięciowy - tak jak napisałeś. I na to nie mamy żadnego wpływu, bo chyba żeadne auto nie ma układu pozwalającego ograniczyć prąd ładowania akumulatora.
 
2.Czy przy 16.2V następuje już gazowanie elektrolitu? Przyznam, że nie wiem jak intensywne jest ono przy małym prądzie. 
Ale zakładam, że bąbelki gazu ulatują. Kiedyś czytałem wiele o tym procesie odsiarczania i generalnie było tak że  użytkownicy pisali że daje to dużo, a opracowania naukowe mówiły że nie daje to prawie nic. 
 
3. W nowym! akumulatorze elektrolit jest "lekko" rozcieńczony. Zawiera naddatek wody który ma kompensować jej ubytek w trakcie normalnej eksploatacji. Także mniej więcej w połowie poziomu możemy uzyskać znamionową gęstość elektrolitu. 
Zauważ, że typowo różnica poziomu pomiędzy min a max wynosi około 2cm, to znaczna objętość w stosunku do całej objętości elektrolitu (pomiędzy płytami jest go niewiele). Dlatego uzupełnienie wody powoduje, że w zasadzie elektrolit ma znazący nadmiar wody i przez to jest rzadszy, a nie przez to że "siarka" osiadła na płytach i nie została z nich uzolniona w procesie ładowania. Z tego właśnie powodu, nie da się uzyskać tej jak to nazwałem "mitycznej gęstości elektrolitu" w nowym akumulatorze. Jedynie, można to zrobić przez "odparowanie" wody.
Co do samego jeszcze odparowania wody - nie chodzi o jej odparowanie lecz ubytek wskutek reakcji elektrolizy która powoduje rozpad cząsteczki wody na wodór i tlen - tak tlen również. Nie sam wodór się wydostaje w tych "bombelkach" które wylatują z elektrolitu podczas ładowania. I to miałem na myśli. Przeładowujemy, woda w postaci już osobno wodoru i tlenu uchodzi z elektrolitu a ten staje się gęstszy. 
 
6. W mojej ocenie większy aku nie padnie szybciej niż mały - bo niby czemu? że pobiera więcej prądu na ładowanie w trybe stałonapięciowym? To oczywiście prawda, ale powierzchnia płyt jest także większa, więc średni prąd na daną powierzchnie jest taki sam w dużym jak i małym akumulatorze. Ja jestem za montażem niezwiększonych akumulatorów, bo są tańsze i można je częściej wymienić. Ale tu każdy robi jak lubi. 
 
7. Zwykłym multimetrem nic poza napięciem nie sprawdzimy. 
 
Na koniec jeszcze taka ciekawostka. Mam urządzenie do pomiaru pojemności akumulatorów. Sprawdziłem już z 5 szt wyjętych w stanie takim, że auto odpala ale po dłuższym postoju już nie. To czas gdy większość ludzi decyduje się na wymianę. Wyniki: pojemność od 3 - 8Ah. Tylko tyle miały.. Sprawdzone 2szt które działają normalnie - mniej więcej 50% pojemności. 

 

1. To, jaki duży prąd płynący z alternatora pobierze akumulator, zależy tylko i wyłacznie od akumulatora, on sam (akumulator) jest regulatorem dla siebie. Zależy od stanu jego rozładowania. Bardziej rozładowany, większy prąd pobierze. Alternator daje więcej prądu niż potrzeba dla zasilenia wszystkich odbiorników w aucie, nie tylko dla potrzeb ładowania. To chyba oczywiste. Jeżeli wydajność alternatora jest mniejsza, brakujący prąd zostaje uzupełniony z akumulatora, a to już jest źle.

2. Tzw. gazowanie elektrolitu występuje zawsze. Na początku mniej, prawie niezauważalnie, ale w końcowej części procesu ładowania i jego intensywność znacznie wzrasta i sygnalizuje koniec ładowania. Kiedyś, gdy przyrządy pomiarowe nie były tak dostępne, to była wskazówka kiedy ładowanie zakończyć. Dwukrotny pomiar napięcia lub gęstości elektrolitu ładowanego accu w odstępie godziny. Brak wzrostu wskazań to sygnał do zakończenia procesu ładowania.

3. Napięcie KOŃCOWE ładowania w pobliżu 16,2 V buduje gęstość elektrolitu i wpływa korzystnie na pojemność akumulatora. Od właściwej gęstości zależy ilość zgromadzonej energii którą może oddać akumulator. W praktyce to jest tak, że podczas pracy rozrusznika napięcie mniej "siada", nawet w okolicy 11,5-12 V. Zależy od warunków zewnętrznych rozruchu jak i stanu rozrusznika (zużycie szczotek, luz na łożyskach ślizgowych). Co do napięcia 16,2 V jest ono umowne i dotyczy współczesnych akumulatorów z elektrolitem płynnym - kwasowych, wapniowych. Accu żelowe czy AGM mają sporo niższe końcowe napięcie ładowania, ale każdy może to znaleźć i poczytać.

W badaniach naukowych raczej nikomu nie zależy na indywidualnym konsumencie, niestety, nie należy zbytnio im ufać. Ważna jest sprzedaż i zysk kosztem nas właśnie. Dlatego dobre rady są w cenie. Nie po to by się wymądrzać, ale żeby każdy chętny mógł z nich skorzystać. Tu nie ma przymusu. Jest jednak coś, co nazwę "mądrością pokoleń". Zresztą, to tylko i aż akumulator.

4. Masz rację, w nowych akumulatorach siarka jest w elektrolicie a nie na płytach. Kwas w elektrolicie ma nieco mniejszą gęstość z uwagi na nadmiar w nim wody. Właśnie ten nadmiar ma eliminować konieczność jej uzupełniania. Ma to miejsce zwłaszcza akumulatorach tzw. bezobsługowych, bez korków do cel. W nich to gromadzące się gazy odprowadzane są systemem mikrokanalików. Dlatego też w początkowym okresie elektrolit przy całkowitym naładowaniu nie osiąga normalnej gęstości 1,28-1,30 g/cm3, tylko 1,25-1,26. Gęstość będzie wzrastała w miarę upływu czasu eksploatacji i powolnego odparowywania wody z elektrolitu.

Reakcje chemiczne zachodzące w akumulatorze podczas ładowania są w zasadzie odwrotnością tych, które zachodzą podczas rozładowywania. Podczas ładowania, siarczan ołowiu (PbSO4) w płytach jest rozszczepiany na pierwotną formę ołowiu (Pb) i siarczanu (SO4). Woda jest rozszczepiana na wodór (H) i tlen (O). Wodoru wydziela się 2 x więcej niż tlenu :). Siarczan z płyt łączy się z wodorem w wodzie i jest przywracany do kwasu siarkowego (H2SO4). W tym samym czasie tlen z wody łączy się chemicznie z ołowiem płyty dodatniej, tworząc dwutlenek ołowiu (PbO2). Ciężar właściwy elektrolitu wzrasta podczas ładowania, ponieważ tworzy się kwas siarkowy, który zastępuje wodę w elektrolicie. Ci, których to interesuje mogą łatwo odnaleźć szczegółowy opis reakcji elektrochemicznych. Ale elektrolit staje się gęstrzy, głównie wskutek wzrostu zawartości kwasu siarkowego którego ilość ładowanie odbudowuje. Tu straty w wyniku elektrolizy wody czy jej odparowania, praktycznie są bardzo małe.

5. Ja również jestem zwolennikiem zalecanych fabrycznie pojemności akumulatorów. Podtrzymuję swoja opinię, że większy akumulator padnie szybciej niż mniejszy, eksploatowane w jednakowy sposób. Tylko trudno to wychwycić ponieważ proces "uwalania" potrwa kilka lat. Ale uwierzcie że tak jest i jest to do udowodnienia. Z pewnego źródła wiem, że akumulatory większej pojemności zawierają stosunkowo mniej substancji czynnej, niż mniejsze. Potwierdzam też chyba znaną opinię, że ciężarowo większe akumulatory o tych samych pojemnościach posłużą dłużej niż te lżejsze.

6. W mojej subiektywnej ocenie, dla zwykłego użytkownika właśnie napięcie będzie głównym sprawdzianem stanu akumulatora, a zakupiony nawet tani warsztatowy multimetr sprawdzi się także w innych pracach, również domowych. Nie wszyscy mogą mieć dostęp do cel akumulatora by zmierzyć gęstość elektrolitu, a drogi woltomierz z rezystorem, celem pomiaru spadku napięcia na akumulatorze pod znacznym obciążeniem, zwykle jest dostępny u sprzedawców lub na stacjach obsługi.

Na koniec z innej beczki, aczkolwiek poważnie. Wodę odparowujemy przez gotowanie, celem zwiększenia gęstości dżemu lub soku owocowego. Nie dotyczy nalewek :)

Pozdrawiam Moderatora.


  • 0





Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: VIII, akumulator, aku

Użytkownicy przeglądający ten temat: 2

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych


    Bing (1)
IPB Skin By Virteq