EDIT
Byłem na szarpakach. Z góry polecam diagnostę na Przestrzennej. Opowiedziałem mu co jest, to od razu wiedział czego szukać. Do sedna sprawy, nie ma nic złego w zawiasie, amory ok, wahacze i wszelkie sworznie OK... zero luzów, tylko jeden werdykt - wyrobione poduchy drążka reakcyjnego, i to obydwie.
Ale znalezione, dogłębnie zbadamy w sobotę, jak zdejmę osłonę plastikową, co by oblukać je od przodu.EDIT 2
Dziś z racji wolnego dnia zdjąłem osłonę plastikową i ponownie wybrałem się na stacje diagnostyczną. To ewidentnie te poduchy. Od razu zajechałem do ASO by zakupić komplet - 185zł koszt całkowity, czyli po 2 poduchy na stronę.
I teraz najlepsze, od godz. 15:00 wraz z chłopakiem mojej siostry zabraliśmy się za rozkręcanie zawiechy. Na pierwszy rzut lewa strona. Od razu napisze ze nie było łatwo, wręcz piekielnie trudno. :-/ Na początku zabraliśmy się za wykręcenie śrub, które trzymają drążek reakcyjny z dolnym wahaczem poprzecznym.
Okazało się, że te śruby sa piekielnie zapieczone, po 4h walki z jedną, na drugiej już sobie darowaliśmy. Wniosek końcowy był następujący - tych śrub najlepiej w ogóle nie ruszać. One prawdopodobnie nigdy nie były ruszane od fabryki, odkręcenie ich po 12 latach eksploatacji auta jest prawie nie możliwe. Strata czasu i nerwów.
Była tylko jedna możliwość, należało porozkręcać wszystko co możliwe. Czyli porozkręcać drążki kierownicze, łączniki stab., sworzeń wahacza górnego, sworzeń dolny, widełki od amorka (oczywiście po uprzednim jego zabezpieczeniu), wahacz poprzeczny i dopiero wtedy należy wyjąć go wraz z drążkiem reakcyjnym. Wymienić poduchy i już można składać.
Ale od razu napisze, że stare tuleje (poduchy) są masakrycznie sprasowane. Po takim zabiegu nie jest łatwo ponownie to skręcić.
Pewnie po takiej wymianie trzeba będzie zrobić na nowo zbieżność oraz geometrie.
Z racji dużo komplikacji i trudności w rozłożeniu tego i złożeniu z powrotem zeszło nam do 22:00. I to na razie jedną stronę. Jutro druga i raczej pójdzie nam o wiele szybciej. Bagaż doświadczeń jest teraz ogromny
Oczywiście zdam relacje zaraz po pierwszej przejażdżce na nowych tulejach. Jeśli będzie zainteresowanie spore, to jutro mogę porobić lepsze fotki i zrobić manuala.
Poduchy wymienione, jest o niebo lepiej. W końcu mnie nie ściąga, auto przestało myszkować na drodze, nie szarpie podczas ruszania (choć było to mało wyczuwalne, a jednak...), przejechałem się na "kocich łbach" i w końcu nie zaciskam zębów 
Przy okazji tej wymiany miałem okazję nabrać doświadczenia w rozbiórce przedniej zawiechy w naszych Accordach oraz sprawdzić wszelkie elementy pod katem żywotności. I wyszło, że końcówki już prawie kończą żywot, sworznie jeszcze są OK. 
Jak tak to jaka firma itp.
:
W sumie nie miałem za bardzo wyjścia, albo to, albo w końcu szlag by mnie trafił. :-/
Diagnostyk czy użytkownik auta?? Jak to się dzieje, że wszyscy ignorują problem, żeby tylko mieć mniej roboty albo nie tracić czasu na szukanie?? Przecież to już nie era Polonezów. A najlepsze jest to, że w innych autach jest gorzej, i ludzie z tym jeżdżą, i jak mówię że u mnie coś się dzieje, to słyszę tylko że jestem przewrażliwiony i mam schizę na punkcie tego auta 
.png)
