niech wam będzie. jak mówi Jurek O. "róbta co chceta"
O nie! Nie zgadzam się z "róbta co chceta" na drogach. Po to ustaliliśmy, że jeździmy po prawej stronie, patrzymy w lusterka i sygnalizujemy zmianę kierunku migającym światłem w kolorze zbliżonym do żółtego, żeby na naszych drogach było bezpiecznie.
Teksty o "mocy" świecenia innej niż mrugania, proponuję zastosować do wszystkich "wypalonych" żarówek i kloszy, których ja na polskich drogach spotykam nadspodziewanie dużo. Skąd ja mam wiedzieć jak się zachowuje kierunkowskaz Twojego auta, skoro mi tego nie pokazujesz - pokazujesz mi w zamian amberka. A jak się amberek przyczynia do bezpieczeństwa i zrozumienia na drodze?
To tak jakby wszyscy mówili po polsku ale była grupa, która usilnie stara się dogadać z nami w suahili. I jeszcze twierdzi, że to nie takie znowu ważne, bo mówią po cichu (tak sobie tylko jadę i trąbię :-/ ).
Wszystko jedno rondo czy lusterko - w Europie świecące się pomarańczowe światło z przodu samochodu (z tyłu zresztą też) oznaczać ma nie mniej ni więcej niż: "jestem zapalone i zaraz zgasnę, bo moją rolą jest mruganie wtedy, kiedy mój właściciel chce zmienić kierunek jazdy". A jeśli ktoś jest zbyt wolny, żeby tak pomyśleć widząc zapalony kierunkowskaz, to może powiniem przemyśleć, czy zdąży nacisnąć hamulec, gdy trzeba.
A teraz powtórzę, że jeśli ktoś chce jeździć z amberami, to może powinien pomyśleć o przeprowadzce do USA - tam każdy jeździ jak chce (maksymalnie 100 km/h), a na widok policjanta stara się nie ruszać zbyt szybko...
I jeszcze podkreślę, że na spotach albo do dobrego zdjęcia to ja nawet zachęcam do modów.