Hej,
Ostatnio miałem niezłego zonka, jak sprawdzałem poziom oleju w moim Acco, 5 minut po zgaszeniu (był porządnie rozgrzany). Generalnie zdaję sobie sprawę, że po 5 minutach tego oleju w silniku trochę zostaje, bo nie zdąży spłynąć do miski. Tak czy owak na bagnecie zobaczyłem, że jest go poniżej minimum. Natomiast po całkowitym ostudzeniu silnika, sprawdzałem rano po nocy w tym samym miejscu, bagnet wskazuje prawie max poziom, brakuje tak z milimetra. Czy to normalne, że na parę minut po zgaszeniu silnika oleju jest kapka na bagnecie, a na całkowicie zimnym prawie max?