Tak informacyjnie - poddał się u mnie prawy sworzeń zwrotnicy 555 po przebiegu około 35 tys. km (Lewy 555 poddał się po niecałych 10 tys. km - pisałem o tym wcześniej - obecnie z lewej siedzi CTR z przebiegiem 20 tys. km).
To co jest w tej historii ciekawe, że wykrył mi go diagnosta na stacji kontroli pojazdów. Z reguły sworznie kontroluje mi mój mechanik przy każdej wymianie opon 2x do roku. Na wiosnę oba sworznie były ok.
Teraz jeszcze opon nie zmieniałem, ale zaliczyłem stację kontroli. W momencie gdy auto znalazło się na tzw. szarpakach i te tarcze zaczęły wychylać koła lewo-prawo, diagnosta łapał w rękę oba dolne sworznie. Stwierdził żebym prawy sobie sprawdził podnosząc auto do góry, bo on wyczuwa w nim jak to określił "pstrykanie". Także trafił mi się ogarnięty diagnosta co zna się na rzeczy. Przy okazji sprawdził górne i z prawej strony górny też już się skończył.
Pojechałem do mojego mechanika - auto do góry - i sprawdziliśmy. Wzrokowo praktycznie nie widać luzu, ale jak złapałem go w rękę to czuć "takie przeskakiwanie" w momencie ruchu góra-dół. Nie wiem co tam się w nim dzieje, ale tym razem wskakuje OEM dla świętego spokoju.
I tak informacyjnie - uprzedzę, że sworznie zakładane prasą śrubową, gumka ściągana, smar nie dokładany bo na tamtą chwilę jak zakładałem nie było jeszcze na forum informacji, że 555 trzeba dokładać smaru. A czytam od deski do deski
Użytkownik modlicha edytował ten post 18:13, 06.10.2021