Witam,
z góry przepraszam za tak długiego posta ale chciałem wyczerpująco opisać problem.
Po zakupie mojego drugiego Accorda (żadnego jeszcze na forum nie zaprezentowałem ale zamierzam nadrobić zaległości), zabrałem się za wymianę klocków (komplet) oraz wymianę tarcz tylnych i przetoczenie przednich. Wymiany dokonywałem sam, natomiast przetaczanie wykonał znajomy mechanik, inną sprawa jest, że po przetoczeniu tarcz okazały się jednak za cienkie do jazdy więc od razu zamówiłem nowe, jeszcze nie znalazłem czasu na ich montaż ale już są pod ręką i czekają na chwilę.
Wykonując wymianę klocków i tarcz przednie tłoczki wciskałem a tylne wkręcałem pomagając sobie wciskaniem, czynność tą wykonywałem na wyłączonym silniku oraz zapłonie (we wcześniejszych samochodach 2x Audi A4 B5 oraz Accord VI było wszystko ok więc pomyślałem, że teraz też będzie). Odpowietrzniki również nie były odkręcone przy poszczególnych tłoczkach więc płyn trafiał z powrotem przez układ do zbiorniczka.
Po pełnej wyminie wszystkiego wsiadam do samochodu odpalam silnik a pedał leci w podłogę, hamulce zerowe, trzeba pompować 2-3 razy, żeby sensownie zahamować przy czym pedał dalej nie twardniał i leciał w podłogę. Pierwsza rzecz o której pomyślałem to - zapowietrzony układ (choć mocno mnie to zastanawiało bo niby kiedy mógłby się zapowietrzyć skoro nie odkręcałem żadnych przewodów ani odpowietrzników), a więc dla swojej pewności rozpocząłem odpowietrzanie zaczynając od tylnych kół i kończąc na przednich, na wyłączonym silniku i zapłonie, z tego co pamiętam około 4 razy pompowałem jedno koło i spuszczałem płyn i tak 3 kolejki, żadne pęcherze powietrza się nie pojawiały, a pedał hamulca nadal był taki sam. Żadnego przecieku na przewodach, wszystkie sprawdzone na kanale. Po wyjechaniu na próbę z garażu zapaliła się kontrolka VSA oraz żółty trójkąt ostrzegawczy.
Następnego dnia przejeździłem tak z tym około 50km i udałem się do mechanika, który stwierdził to samo w sumie co ja - pedał hamulca zachowuje się jakby był zapowietrzony, jednak nie wie co jest dokładnie nie tak skoro układ nie ma żadnej nieszczelności, hamulce odpowietrzaliśmy dość długo, a płynu w zbiorniczku nie ubywa. Stwierdził też, że teoretycznie mogła się uszkodzić pompa ABS przy takim cofaniu tłoczków.
No nic, akurat, że zbliżał mi się czas urlopu to pojechałem do miejscowości rodzinnej oddalonej o 150 km. Pedał się nie zmienił, kontrolki nie gasły. Kolejnego dnia pojechałem do następnego, lokalnego mechanika, podłączył się za pomocą CDIF/3 i stwierdził, że wyskakuje błąd - mało płynu hamulcowego w zbiorniczku (chociaż było około 1 cm nad minimum), dolaliśmy płynu, błąd znikł , natomiast ten na desce rozdzielczej świecił się dalej. Mechanik mówił, że mu żadnych więcej błędów CDIF/3 nie wykrywa i żeby spróbować odpowietrzyć układ hamulcowy jeszcze raz. Użył do tego pompy podciśnieniowej, przelaliśmy około jeden zbiorniczek płynu przez układ, generalnie wydawało mi się, że słabo ten płyn leciał przez przewód pompki, szczególnie na tylnych kołach, chociaż może to tylko moje wrażenie. Generalnie nic to nie dało, pedał był tak samo miękki, wpadał w podłogę oraz kontroli ciągle się świeciły.
Pan mechanik stwierdził, że teoretycznie jest możliwe, że pompa ABS została uszkodzona poprzez cofanie tłoczków na wyłączonym zapłonie, oraz że powinniśmy spróbować wymienić pompę ABS. Ok, zakupiłem używaną pompę od takiego samego accorda VII 2.4 przedlift, jedyna różnica to to, że pochodziła od wersji USA ale nie wydaje mi się, żeby to miało znaczenie. Po wymianie pompy ABS, adaptacji jego sterownika oraz ponownym odpowietrzeniu układu hamulcowego, pedał lekko się poprawił, można było zahamować samochód wciskając go tylko raz z sensownym czasie zwłoki samochodu ale dalej nie było to to jak powinno być, dalej miękki pedał i wpadał w podłogę. Natomiast po uruchomieniu zapłonu świecił się żółty trójkąt ostrzegawczy, po przejechaniu kilkudziesięciu metrów oraz używaniu hamulców zapalała się kontrolka VSA, natomiast po przejechaniu około 5-10km zapalała się dodatkowo kontrolka ABS oraz czerwony kontrolka wykrzyknika (ta sama co odpowiada za hamulec ręczny).
Generalnie stan taki trwa do dziś, w między czasie rozebrałem również pompę hamulcową przy serwie oraz upewniłem się, że jest sprawna oraz jej uszczelnienia nie puszczają, sprawdziłem również serwo w środku - jest suche.
Mechanik twierdzi, że ze starą pompą ABS połączyć się nie mógł (chociaż zastanawia mnie w jaki sposób odczytał błąd małej ilości płynu hamulcowego w zbiorniczku). Po zmianie pompy ABS z drugą da się połączyć (za pomocą CDIF/3) i odczytać błędy:
71-1 niewłaściwy rozmiar opony
84-1 usterka logiki czujnika
O czym one mogą świadczyć? Jakie kroki podjąć następne? Ktoś miał może już podobny przypadek?
Będę wdzięczny za każdą radę. Obecnie mam wrażenie, że nałożyły mi się dwie usterki - pierwsza pechowo zapowietrzony układ (tylko jak?) a druga jakaś usterka elektroniki lub tylko kwestia zaprogramowania czujników ABS? Dodam, że z drugą pompą (obecną) tester diagnostyczny auto-com nie chce się skomunikować. Z poprzednią nie było próbowane.
Liczę na pomoc doświadczonych kolegów.
Pozdrawiam