W ostatni wekend miałem małą przygode z moją Hanką,a mianowicie stoje na światłach chcę ruszać a ona gaśnie no i niechce odpalić wyskoczyło niski poziom oleju po odczekaniu około 5min odpaliła wielka ulga,dojeżdzam do świateł i znowu to samo.
Pirwsze co to odrazu sprwdziłem olej,auto stało lekko pod górke oleju było tak 5mm nad pierwszą dziurką,dolałem tak około 250ml oleju,auto odrazu odpaliło żadnych błędów,dodam że teren lekko górzysty raz z górki raz pod góre,pierwszy raz takie coś.
Czy przytrafiło sie jeszcze komuś taka sytuacja że silnik gaśnie przy niskim stanie oleju?
Troche głupio mi że nie sprawdziłem stanu oleju przed wyjazdem,pierwszy i ostani raz.Od mnie do znajomych jest jakieś 200km,żut beretem może dlatego nie zaglądłem pod maske.
Zawory dzisiaj ustawione,wiele roboty niebyło,wszystko było wporządku wogóle niemusiałbym ich ustawiać a że było wszystko na wierzchu to je skontrolowałem i doprecyzowałem,także to niebyła wina zaworów.
I prosze niemylić przygasnięcie,przygasanie z całkowitym zgaśnięciem.
A i jeszcze ważna sprawa Hanka zgasła po około 2km jazdy z górki i pod górke.
Pozdrawiam
Użytkownik Andrzej79 edytował ten post 17:20, 29.07.2021