mam jak dotąd nienajlepsze nastawienie do mojej instalacji lpg. Wczoraj cały dzień nie odpalana, a tak to generalnie przejeżdża codziennie średnio ok. 40-50 km. Dziś rano zafundowała mi kolejną „atrakcję”. Przy załączeniu się na gaz szarpnęło dość mocno, a potem przez ok. 5 km szarpało przy zmianie biegu czy to w górę czy w dół, poza tym auto jechało dość „zmulone”. Aż w końcu przy próbie ruszenia spod świateł, obroty spadły prawie do zera, honda strzeliła z tłumika po czym zgasła. Chwała Panu odpaliła za pierwszym razem i od tej chwili reszta drogi do pracy, że tak powiem jak ręką odjął. Żadnego szarpania przy zmianie biegów i żadnego zamulenia.
Kilka informacji:
- 29.04.2010 regulacja gazu, podobno uszkodzony tylko reduktor;
- 30.04.2010 wymiana reduktora;
- 05.05.2010 wymiana oleju, płynu w chłodnicy, wszystkich filtrów, mechanik stwierdził że świece i kable OK., do wymiany siatka tłumika;
- 14.05.2010 kolejna regulacja.
Powiem szczerze, lpg skróci żywotność nie tylko auta, ale chyba też moją.
.png)
Może niekoniecznie jest to coś związanego z lpg, ja poprostu w 95% poruszam się na gazie, więc prawdopodobnie każdą nieprawidłowość przypisuję instalacji 
