Witam.Jeśli zły dział proszę o przeniesienie bo jestem tu nowy.Problem pojawił sie niedawno.Honda ACCORD VII 2,4 USA 160KM 2005 rok automat sedan.Po powrocie z trasy wakacyjnej ok 3500km na następny dzień auto zaczęło samoczynnie skręcać kierownicą w lewo.Zbiegło się to z rozsypaną pompą wody ale pewnie nie ma to nic wspólnego bo tam zwyczajnie padło w niej łożysko(szurało) które wcześniej było zdiagnozowane przez mechaników jako uszkodzona pompa wspomagania później napinacz z rolką ..., pompa wspomagania była profesionalnie zregenerowana w serwisie w Krakowie (to juz moze być jakiś trop...))Auto wyposażone jest w jakiś układ który prostuje kierownicę podczas jazdy po łuku(wyszarpuje ją przy długiej jeżdzie po łuku do pozycji na wprost opisany jako Tilt Stering Wheel na fakturze zakupu z USA, nie ma żadnych przycisków by to włączyć wyłączyć bo myślałem o kalibracji czujnika skrętu, który występuje w tym aucie to już wiem.Auto posiadam od nowości, nie miało żadnych przygód blacharkich, opony prawie nówki, dla pewności zamieniane miejscami i na zimówki (koła fabryczny rozmiar i na 15cali alu ori i na zimę alu z forda probe o zblizonym et (wszystko było ok od 2005 na tym zestawie felg), przebieg 95tys mil...
Problem wygląda tak, że ruszę do max 20km/h kierownica szybkim ruchem skręca o 1/3 obrotu w lewo i tak zostaje, oczywiście auto również jedzie w lewo.Podczas jazdy trzymając kierownicę w pozycji neutralnej na wprost cały czas próbuje mi ją wyrwać w lewo tak jak to było dawniej w łukach drogi gdy ustawiało ją na wprost, jakby się coś rozkalibrowało, dodatkowo po zbieżności doszedł fakt że muszę kierownicę trzymać deko w prawą stronę by jechał prosto.Dzisiaj auto było na stacji obsługi zawieszenie sztywne wahacze proste bez luzów końcówki drążki itp ok zbieżność i geometria przód plus tył zrobiona i panowie rozłożyli ręce.Geometria zrobiona na dobrym sprzecie dane regulacyjne z punktu diagnostycznego pokrywaja sie z książką z USA więc poprawnie zrobione.Panowie stawiają na maglownicę...Nie ma wycieków nie ma luzów, pompa i płyn były zmienione na skutek błednej diagnozy szurania na osprzęcie, kierownica chodzi lekko bez skoków...ale jeżdzić sie nie da auto stoi bo cięzko utrzymac kierownice bo cały czas szarpie nią w lewo, jedyne co zauważyłem to honda w krótkim czasie skrzywiła 2 tarcze hamulcowe z prawej strony ale to raczej chyba kwestia materiału (tarcze i piasty były solidnie oczyszczone przed montażem i tu raczej o błędzie przy montażu nie ma co mówić. zaciski były całe rozebrane sprawdzone pracują idealnie nie ma tam korozji, prowadnice również pracują idealnie, na krzywej tarczy jeżdziłem jakiś czas i nie powodowało problemu poza biciem przy hamowaniu.Tył bębny rozebrane sprawdzone i również wszystko idealnie i mimo przebiegu 95tys mil szczęki mają lepiej jak połowe okładziny jeszcze, zuzyte równo bęben równomiernie starty...podpowiedzcie coś bo nawet serwis hondy chce sie bawić w wymianę w ciemno i oczywiście w razie błednej diagnozy za częśc zapłacić trzeba... Diagnostyka komputerowa nie wykazuje żadnych błędów...
Użytkownik BORYSEK6210 edytował ten post 10:18, 25.08.2018