Siemanko wszystkim. Mam diesla z przebiegiem 90tys km i techniczny stan tego auta odpowiada przebiegowi, jeździ się nim jak nowym. Chciałbym się dowiedzieć czy jest duża szansa że po załadowaniu lekkiego wirusa (np. 170km, 390Nm), auto pojeździ mi trochę na ori na sprzęgle, Wiem jak się sprawy mają, bo przeczytałem wszystkie wątki na ten temat, dlatego tutaj proszę Was o jedną rzecz.
One thing and one thing only.
Użytkowników, którzy wirusowali swoje maszyny i jeździli na ori sprzęgle, proszę o odpowiedzi wg. podanego schematu:
1. Przy jakim przebiegu wjechał wirus.
2. Jak długo wytrzymało sprzęgło zanim zaczęło się ślizgać.
Za wszystkie odpowiedzi z góry dzięki, pomoże mi to ogromnie obrać jakąś drogę.
Dla zainteresowanych opcje nad którymi się zastanawiam:
1. Wrzucić lekkiego wirusa i liczyć na to że przejeżdżę 40-50 tys. km na tym co mam.
2. pkt. 1 + zmiana okładzin sprzęgła na organiczne (tak jak robią niektórzy na forum)
3. Odłożyć najpierw kasę na wzmocnione sprzęgło + zwykłe koło zamachowe (zestaw z angii), dwumase i sprzegło na którym śmigam sprzedać, póki są w dobrym stanie i wtedy myśleć o wirusie.