. Co gorsza, mam automat, więc to było prawie że zabójstwo dla skrzyni. Zatrzymałem auto (oczywiście padły też wszystkie wspomagania, strach pomyśleć o takiej sytuacji np. podczas jazdy serpentynami górskimi), odpaliłem - i od tego czasu wszystko jest OK. Samochód oprócz tej jednej dziwnej akcji nie sprawia absolutnie żadnych problemów i nie wykazuje jakichś niepokojących objawów. Czy ktoś może ma jakiś pomysł co to się mogło stać? Bo szczerze mówiąc ja nie słyszałem do tej pory o czymś takim - jeszcze rozumiem, na luzie, podczas postoju na światłach, itp - ale żeby motor gasł podczas rozpędzania się...? Przychodzi mi na myśl że to może jakiś problem z elektryką, albo świece lub przewody wys. napięcia? Nie wiem, szczerze mówiąc zgłupiałem...
Samochód masz sprowadzony czy salon polska 
Wszystkie przeglądy, itp w terminie.
?
!
.png)
