[gubi82]

Witam

Opiszę zjawisko, z którym od pewnego czasu nie mogę sobie poradzić. Od początku gdy nabyłem accorda cd7 był skopany abs. Za punkt honoru postawiłem sobie jego naprawę. Wymieniłem przednie czujki jak i tylne -tu już je dostać łatwo nie było. Na tyle że z jednej strony (lewej) siedzi czujka od sedana. Ma mniejszą oporność, aczkolwiek mieści się w tolerancji. Na prawą stronę udało mi się zdobyć używkę, w dobrym stanie. Oporność katalogowa. Oczywiście po zainstalowaniu wszystkiego nie działało. Postanowiłem zresetować abs, poprzez wyjęcie bezpiecznika ABS B2. Nie dało to efektu. Po ostatniej przejażdżce, po ponownym uruchomieniu silnika (jeszcze był ciepły) uwaga, abs zadziałał. Kontrola się nie zapaliła. Postanowiłem raz jeszcze wyjąć bezpiecznik i ruszyłem na testy, które wyszły pomyślnie. Wszystkie koła działały, więc uznałem że poradziłem sobie z problemem. Nie do końca, bo następnego dnia znów to samo. Po kilku km i ponownym włączeniu silnika działa. Zrobiłem diagnostykę i wyszło że tylny prawy czujnik jest do bani... Nie rozumiem do końca tego zjawiska, ponieważ po podłączeniu próbnika pokazuję prawidłową oporność a po kolejnym uruchomieniu silnika abs działa. Więc gdzie problem?

pozdrawiam!

[Jasim]

Diagnostyka nie pokazuje, że czujnik jest uszkodzony - pokazuje obszar/ układ w którym jest usterka - sprawdź dobrze kostki połączeniowe i stan instalacji elektrycznej - może gdzieś są naderwane lub nadcięte, obtarte przewody.

[gubi82]

Diagnostyka nie pokazuje, że czujnik jest uszkodzony - pokazuje obszar/ układ w którym jest usterka - sprawdź dobrze kostki połączeniowe i stan instalacji elektrycznej - może gdzieś są naderwane lub nadcięte, obtarte przewody.

Jutro mam wolne, to się wtelepie do kanału i poczyszczę kostki i posprawdzam przewody. Zastanawia mnie tylko fakt, że np. po drugim odpaleniu silnika abs się już nie zapala i cały układ działa poprawnie.




No i faktycznie, kostka do czujnika była walnięta. Raz "łapała" raz nie.


Temat do zamknięcia.