Cześć koledzy i koleżanki.
Istniejące na forum wątki zazwyczaj dają gotową odpowiedź na moje pytania, mam Hanię od 2 lat i nigdy nie musiałem prosić o pomoc bo odpowiedź już istniała. Nadszedł chyba moment, kiedy muszę zapytać
Na wstępie zaznaczam, że czytałem i szukałem na forum i poza nim, ale nie mam odpowiedzi.
Jakiś czas temu zatarło mi łożysko na klimie, zaczął się hałas pod maską. Dzięki wiedzy z forum , kupiłem krótszy pasek od Chryslera, pominąłem rolkę od klimy i tak jeździłem kilka miesięcy, aż zrobiło się ciepło. Mechanik ogarnął temat jakimś zestawem naprawczym, nabił klimę, wszystko działało przez kilka tygodni bez zarzutu.
W ostatni upalny weekend (35C) jechałem z nad naszego morza w nowosądeckie. Po dwóch godzinach jazdy klima nagle przestała działać.
Zjechałem na stację, patrzę, przepalony bezpiecznik nr 9 (20A) pod maską. Kupiłem nowy, ale od razu go paliło. Wsadziłem nawet 30A w ramach testu ale też spaliło. Dojechałem do domu, lektura podobnych wątków na forum, sprawdziłem jeszcze bezpiecznik 30 w kabinie (7,5A), ale ten jest ok. Po lekturze obstawiam przekaźnik. Kupiłem jakiś z BOSHa, wymieniłem (ten górny środkowy), nic nie dało, dalej pali. Pozamieniałem je miejscami z dolnymi, lewym i prawym, dalej to samo.
Wsadziłem raz jeszcze bezpiecznik 30A na pozamienianych miejscami i z jednym nowym przekaźnikiem, CYK, klima działa!
Radość nie trwała długo, bo chociaż bezpiecznik wytrzymał, to stopiło plastik bezpiecznika, ale klima zaczęła chłodzić.
Teraz pytanie co to może być.
Czy mógł pójść więcej niż jeden przekaźnik, albo ten BOSH jest nie taki jak trzeba?
Czy warto zainwestować w 3 przekażniki np. Omron albo Mitsuma i wtedy próbować?
Czy to zwarcie gdzieś na kablach?
Czy to może być cewka klimatyzacji która stawia za duży opór?
Z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi, nawet jak dostanę zyebkę jako nowicjusz