O ile jest taka możliwość, proponuję zrobić samemu. W tych tematach ciężko o warsztat, który się przykłada.
Zgadzam się z powyższym (już gdzieś tu o tym pisałem) - odbierany jest samochód wypryskany na czarno, ładnie wygląda bo rudej nie widać.
Z wyklejaniem nadkoli bym uważał - nie widać czy coś się dzieje pod tym, a jak już widać to często tylko remont.
Nad rantem z tyłu wyczyścić odpowiednio zaaplikować inhibitor korozji, podkład i cienką warstwę (podkreślam cienką) zabezpieczenia.
Raz w roku zajrzeć tam i ewentualnie zrobić poprawki.
Nie polecam ,,barankować" tych miejsc.
Również się zgadzam z przedmówcami, miałem robić w zakładzie i w bardzo znajomym zakładzie, jednak ich techniki mi nie odpowiadają, prześledziłem masę for i grup na fb, naczytałem się różnych tematów i niestety idealnego środka na rudą nie ma, każdy mówi wypiaskować i później podkład 2K. Dlatego sam będę się bawił w konserwację podwozia, najlepiej robić to późną wiosną/latem. Co do piaskowania, mam dostęp do kompresora, dlatego kupię sobie podręczną, prowizoryczną "piaskarkę", która pozwoli mi wyczyścić newralgiczne miejsca, których nie damy rady wyczyścić inaczej, na pewno nie jest to piaskowanie piaskarką z prawdziwego zdarzenia, ale tutaj jest też plus, że wszystkiego od dołu nie musisz rozbierać. A najlepszy środek na pozostałości rdzy to FERTAN, aczkolwiek trafiają się również negatywne opinie. Ale APP R-Stop przetestowałem już u siebie i wcale nie zdał egzaminu. A co do środków w następnych etapach, już rozpisywałem się w innym temacie.
Jedno jest pewne, bardzo trudno w dzisiejszych czasach jest znaleźć porządnych usługodawców i nie mówię tutaj tylko o branży motoryzacyjne, ale też ogólnie. Dlatego wszystko co możliwe robię sam, a co nie jestem w stanie, prowadzę to zaufanych osób. Ale też rozumiem osoby, które chciałaby robić same, ale niestety warunki im na to nie pozwalają, dlatego muszą zaufać zakładom.