jak sprawdzałem kilka dni temu - na zimnym, przy mrozie - poziom płynu wspomagania w zbiorniczku, to było kolo 1-2 mm ponad MIN. Jak sprawdziłem dzisiaj zaraz po wyłączeniu silnika (czyli na gorąco, po zrobieniu kilkunastu km), było 1-2 mm ale poniżej MAX.
Ten płyn ma aż taką, że tak nazwę to zjawisko, skurczliwość?
![:-)](https://www.accordklubpolska.pl/public/style_emoticons/default/icon_smile.gif)
Mój dylemat: Dolewać czy nie?
PS. Wiem, że maglownica lekko się poci i za jakiś czas będzie trzeba ją regenerować. Na obecną chwile - wg zaufanego mechanika - nie ma jeszcze z nią tragedii.
Z góry dziękuje za sugestie!