Panowie, wczoraj stala mi sie szopka niesamowita. Jadac prawie przepisowo (ok. 160) wystrzelil mi szyberdach. Podczas jazdy uslyszalem tylko strzal, przesunelem podsufitke patrze a tu niebo
![:)](https://www.accordklubpolska.pl/public/style_emoticons/default/smile.png)
myslalem ze moze poprostu sie otworzyl ale niestety... zostal sam mechanizm bez szyby. Szyba sie nie odnalazla bo jechalem przez las, podejrzewam ze jest teraz satelitą ziemi
Wiecie moze czy da rade wkleic sama szybe? mam drugi szyber i przelozyl bym tylko to zeby nie rozbierac polowy wnetrza.
ps. mial ktos z was kiedys taka sytuacje? Accord jezdzi teraz z workiem na smieci przyklejonym na dachu (wyglada praiwe jak kabrio z brezentem;)