Po wymianie rozrządu i przejechaniu paru km. zaczeło się dziwne piszczenie, które wraz z wzrostem obrtoów zamianiało się w głośne terkotanie. Dojechałem do domu zgasiłem silnik po czym po godzinie zapaliłem ponownie przejechałem ze 3km i sytuacja powtórzyła się znów , ale tylko przez moment i przestało. Od tego czasu nie wystąpiło ponownie, pozostało tylko popiskiwanie, które pojawia się nie regularnie.
Zauwazyłem jednak ze na kole pasowym wału jest bicie, którego przed wymiana rozrządu nie było. Podjechałem do mechanika, który ten rozrząd robił (dodam, iż jest to mój znajomy mechanik z duzym doświadczeniem w Hondach) obejrzał i powiedział, że muszą to piszczec i terkotac paski klinowe a bicie dlatego jest widoczne na kole bo teraz są dobrze naciągniete paski klinowe, wczesniej były za luźne. Powodem może być zużyty tłumik drgań w kole pasowym, ale jak powiedział można z tym jezdzić bo takie bicie jest niegroźne i można spotkac w wielu "paroletnich" autach. Przyjąłem to do wiadomosci, ale jednak teraz nie daje mi to spokoju zwłaszcza ze czekaja mnie niebawem trasy po 3000 km.
Czy to nie jest tak, że jak jest takie bicie to pasek przenosi je na osprzet ? Boje się ze zaraz padnie łożysko alternatora, sprezarki klimy lub pompy co wygeneruje kolejne koszty ;/
Czy można zle zamocować koło pasowe ? jakoś sobie tego nie wyobrazam, zwłaszcza w przypadku tak doswiadczonego mechanika
![:/](https://www.accordklubpolska.pl/public/style_emoticons/default/icon_curve.gif)
pozdrawiam
p.s
pierwszy raz na forum:)