Szary dymek przy odpalaniu auta i regeneracja turbiny

Witajcie
sprawa dotyczy Hondy CR-V, ale z uwagi na ten sam silnik co w Accordach proszę Was o pomoc, co zarekomendowali mi koledzy z forum CR-V Klub. Sprawa jest poważna. http://www.crvklub.f...8f021f0a100e633

Kilka miesięcy temu kupiłem używaną Hondę CR-V 2.2 CTDI w ASO (program "używane jak nowe"). Rocznik 2008.

Auto przy odpalaniu zimnego silnika, jakąś sekundę po przekręceniu kluczyka, z rury wydechowej wydziela chmurkę szarego dymu. Przy bezwietrznej pogodzie chmurka tworzy oblok o średnicy jakiegoś metra i sobie powoli sunie i powoli się rozplywa. Dym jest jasnoszary, jednolity.
Na cieplym silniku nic takiego się nie dzieje.

Czy to normalne? Jak to wygląda w Waszych Hondach?

W ASO najpierw powiedzieli mi, że Diesel tak ma. Przy 3 wizycie, gdy mialem jeszcze jeden temat u nich, powiedzieli mi, że jest problem z turbiną (). Po dluższych dyskusjach, postanowili że zregenerują mi turbinę, co także miało zalątwić problem z dymkiem.

Po pierwsze - jak sprawdzić czy ASO faktycznie zregenerowało turbinę, bez rozbierania silnika? (niepokoi mnie prosty fakt - spisałem liczniki przed i po odstawieniu auto do ASO i auto przejechalo 200 metrów w calym czasie w jakim bylo w ASO - a to bylo ponad tydzień!). Wątpliwe aby bylo to możłiwe...

Kilka odpowiedzi:
Jaki masz przebieg? 128 000
Czy ubywa ci oleju? to też właśnie zauważyłem, co także bagatelizowali w ASO. Po ok. 5 000 ubyło trochę ponad 0,5L.
Czy ubywa ci plynu chlodzacego? Raczej nie
Czy sie nie mieszaja? nie wiem

Problem z dymkiem występuje nadal, stąd - jakie są Wasze sugestie i odpowiedzi na 2 powyższe pytania?

u mnie zero dymienia tym bardziej bialego, czasami jak przycisne to troche czarnego poleci ale bardzo malo - to akurat normalne bo to sadza. Malem niedawno regenerowana turbine i zarówno przed regeneracja i po regeneracji dymienie nie wystepowalo.

Mój również nie puszcza żadnego białego dymu po odpaleniu.

u mnie tez nic nie kopci przy odpalaniu czy to zimny czy cieply, czy turbo ci gwizdalo na zimnym przed "regeneracja" jesli tak i teraz tez tak jest to watpliwe zeby bylo regenerowane, dobrze by bylo jak bys mial mozliwosc zajrzec od dolu na turbo, jak bylo regenerowane powinno byc czysciutkie.

ja miałem turbo regenerowane i po regeneracji gwizdze nawet troche głośniej niż przed a jest to normalna sprawa gdyz nikt nie zloży turbiny tak dokładnie jak w fabryce. wiec sam gwizd nie jest wyznacznikiem ze turbo jest padniete lub bliskie padnieciu.

zresztą shine także regererował i potwierdził ze po regeneracji też turbo głośniej chodzi. Gwizd musi być taki jak np gwizdzacy czajnik który jest nie do wytrzymania.

Świsty są w zasadzie niesłyszalne. Wydaje mi się, na tyle na ile mogę ocenić jeżdżąc od lat dieslami, że z turbiną jest wszystko ok. Jednocześnie nie ma absolutnie żadnej różnicy po tej niby regeneracji. Dlatego zastanawiam się na oddaniem auta w oględziny to speca od turbin dla pewności. Jeśli mi ściemnili z tą regeneracją (a mam na to wszystkie papiery), to ta i poprzednie "naprawy" w ASO będą dla mnie podejrzane i zacznę z nimi inaczej grać.

Generalnie to, że serwis zrobił coś tylko na papierze, to już nie pierwszy raz słyszę.
Tak samo z innymi firmami, które niby zregenerowały turbinę czy też wtryskiwacz.

to jakaś masakra z tym ASO ja w życiu już do nich nie pojadę, byłem u nich z błędem p2004 czyli zawór imrc, to skasowali błąd i powiedzieli o nic takiego i żeby się tym nie przejmować, a mnie ten błąd denerwował średnio raz w miesiącu i to przeważnie jak chciałem się przed kimś pochwalić moją bezawaryjną hondą i jak dałem się komuś przejechać to akurat wtedy wyskakiwał ten nieszczęsny błąd , w końcu sam doszedłem że przyczyną był nieoryginalny gumowy wężyk sterujący zaworem imrc, jak można kogoś naciągnąć na regeneracje dobrej turbiny :-/, to w ASO nie maja takiej turbiny na podmianę żeby zamontować swoją i zobaczyć czy turbina była przyczyną dymienia?

allen79 ja miałem podobnie jak ty - ubywało mi oleju i przy odpaleniu jasnoszary dym. Szczególnie po całonocnym staniu było go widać. Jak sie rozgrał to już nie było tego widać do momętu jak mocno depłem gaz.
W aucie nie miałem turbo (mazda 6) i winne były uszczelniacze na zaworach. Pojedz do jakiegoś mechesa na pomiar kompresji. I jak obeznany meches to niech zrobi próbę olejową - ta prawdę Ci powie.
U mnie kompresje pokazywało dobrze, na próbie olejowej wyszło co i jak.
Jak już kompletnie padły to na trasie 1500 km (ciągła trasa) zeżarło mi 3-3,5 litra oleju.

Dzięki za trop.

Już się szykuję w wolnej chwili do mechanika. ASO na razie omijam z daleka, ale znajdę na nich sposób aby się odegrać.
Z samym tylko dymkiem auto było u nich 3 razy. Raz stalo ponad tydzień, bo "potrzebowali sprawdzić jak rusza na zimno".

Jak inny warsztat mi to zrobi za pierwszym razem, to rzucę ASO w twarz rachunkiem od niego. Zresztą poproszę żeby fakturę wystawili od razu na nich.

U mnie było dokładnie tak: Auto po całonocnym staniu przy pierwszym rozruchu waliło taką chmurą jak u Ciebie.
Jak sie silnik rozgrzał to nie było nic widać chyba że gwałtownie wcisnąłem gaz do dechy to było widać chmurkę.
Dodatkowo rano jak odpalałem i ukucnąłem do wydechu to było czuć spalający sie olej, nawet jak rozgrzany był to z wydechu czuć olej.
Działo sie to tak głównie z rana, bo przez całą noc olej sobie zlatywał przez uszczelniacze i przy pierwszym porannym odpaleniu musiało go wypalić.
Spadku mocy nie miałem w ogóle, auto jeździło normalnie.
No ale przez ten spalany olej cały kat mi zawalało i wydech, więc przy dłuższej jeździe w takim stanie pewnie cały tłumik bym miał do wymiany.
Zrobiłem mały test - kumpel swojm autem jechał za mną i obserwował mój wydech (różne tryby jazdy)
Wynik - kumpel powiedział: Normalnie nic nie widać jak jedziesz, dopiero jak mocno depnąłeś to wyłoniła sie wielka chmura i aż u mnie w środku auta czuć olej było.

U mnie były 2 diagnozy (zła i bardzo zła):
- 1sza to uszczelniacze na zaworach (koszt naprawy 500 funtów - ze względu że miałem rozrząd na łańcuchu a nie każdy meches ma narzędzia ,żeby łańcuch zrzucić)
- 2ga Uszczelniacze i pierścienie (koszt 650-750 funtów)
Auto z 2005 roku, miało przejechane 70000 mil (112000 km)
Dziwny zbieg okoliczności, że zaczęło się takie coś u mnie dziać gdy zacząłem używać dodatków do paliwa firmy STP.
Nie wiem czy to coś się przyczyniło do tego czy przypadek po prostu.

Ale zanim cokolwiek było sprawdzane padło pytanie jaki olej mam zalany (czy nie za rzadki przypadkiem), ale potem meches stwierdził że jakby był zalany zły to nie żarłoby go aż tyle.

dziś nakręciłem filmik, więc odpaliłem auto po 12 godzinach stania, i jak widać zadymiło na biało trochę, a później drugi raz lekko zadymiło przy przygazowaniu, więcej nie dymiło, i chyba tak ma być, silnik 2.2 i-ctdi 2007r. przebieg ok 128tys. km, o czarnym dymieniu nie ma nawet mowy nawet przy redukcji z wyższego biegu na niższy i gaz do dechy (sąsiad za mną jechał i obserwował)

To u mnie wygląda to dokładnie tak samo.
Wobec tego można uznać że to jest normalne i tak ma działać?

no tak ma być, ponieważ nie mamy filtra cząstek stałych (a większość aut innych marek już miała), i ten filtr DPF na pewno by wyłapał ten dymek, więc nie sugeruj się innymi autami z tego okresu.

Wielkie dzięki. To mnie uspokoiło.

Niepokoi mnie jeszcze ta sprawa z turbiną, ale to już sobie podjadę do sensownego mechanika.